Prezes Stali Rzeszów: Greg to jest naprawdę gość! Tego się nie da opisać
Żużlowcy Stali Rzeszów po wygraniu 46:44 pierwszego finału z Ostrovią są o krok od awansu do 1. ligi. W niedzielę u siebie będą bronić dwupunktowej zaliczki. - Dopóki nie postawimy kropki nad „i” będę się denerwował - nie ukrywa prezes rzeszowskiego klubu Ireneusz Nawrocki.
Rzeszowski zespół znajdował się w Ostrowie w dużych opresjach. Gospodarze zmobilizowali na niepokonaną Stal wszystkie siły i środki. Wydawało się, że dopną swego i ograją faworyta, ale rzeszowski team ma w swoich szeregach Grega Hancocka i Nicka Morrisa. To właśnie ta para w decydujących momentach wzięła sprawy w swoje ręce i zapewniła zaslużony sukces „Żurawiom”.
W dalszej części przeczytasz:
- od kogo ostrowianie pożyczali motory na mecz ze Stalą
- co prezezowi Nawrockiemu podoba się w Gregu Hancocku
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień