Prezydenci Bydgoszczy i Torunia zaakceptowali pomysł na podział akcji portu

Czytaj dalej
Fot. Filip Kowalkowski
Karina Obara

Prezydenci Bydgoszczy i Torunia zaakceptowali pomysł na podział akcji portu

Karina Obara

Można powiedzieć, że jest pierwszy sukces. We wtorek radni Sejmiku przyjęli stanowisko Sejmikowej Komisji Polityki Regionalnej, Rozwoju Województwa i Infrastruktury jako własne.

- Przedstawiliśmy trzy wnioski i w ich sprawie jesteśmy jednomyślni - mówi Waldemar Przybyszewski, przewodniczący komisji. - Po pierwsze oczekujemy, że wszyscy akcjonariusze znajdą kompromis, po drugie - konieczny jest długofalowy plan rozwoju lotniska i jego otoczenia (ze szczególnym uwzględnieniem cargo, który byłby motorem napędowym dla całego regionu, ale też doskonałym zastrzykiem finansowym dla funkcjonowania lotniska).

Trzeci punkt mówi o tym, że w przypadku braku porozumienia między akcjonariuszami samorząd województwa nie powinien unikać odpowiedzialności i stać się akcjonariuszem większościowym. Teraz stanowisko radnych zostanie przekazane akcjonariuszom, którzy podejmą kolejne decyzje.

Wszystko wskazuje na to, że samorząd województwa dogada się z Bydgoszczą i Toruniem zgodnie z pomysłem, jaki marszałek Piotr Całbecki przedstawił obu miastom.

Zarząd województwa odstąpi Bydgoszczy część swoich udziałów. I tak:

Obecny podczas sesji Sejmiku prezydent Michał Zaleski zapewnił, że port lotniczy w Bydgoszczy jest ważny dla całego regionu i Toruń jest gotowy do rozmów, aby mu pomóc. Za to prezydent Rafał Bruski stanowczo oznajmił:

Nowa propozycja podzielenia się akcjami jest do przyjęcia.

Jest przełom w sprawie lotniska

Zwiększenie udziałów Bydgoszczy i Torunia i 10-letni plan rozwoju portu - to pomysły, które zaakceptowali radni wojewódzcy i prezydenci dwóch największych miast regionu

Niewiele wskazywało na to, że radni będą tym razem tak jednomyślni w sprawie przyszłości portu lotniczego w Bydgoszczy. A jednak przyjęli stanowisko komisji polityki regionalnej w ciągu kilku godzin merytorycznej dyskusji.

Przypomnijmy, że lotnisko ma środki na funkcjonowanie najwyżej do końca roku. Później, jeśli nic się nie zmieni, ogłosi upadłość. Wszystko wskazuje jednak na to, że tak się nie stanie, a Bydgoszcz i Toruń dogadają się tym razem ponad podziałami.

Siła procentów

Marszałek przedstawił pomysł na nowy podział akcji, jakimi dysponować mają udziałowcy lotniska. I tak województwo miałoby 53 procent, Bydgoszcz 30 procent, a Toruń - 17 procent. Obecnie samorząd województwa jest w posiadaniu 70 proc. akcji, Bydgoszcz ma ich 22 proc., a Toruń 0,04proc.

- Porozumienie między akcjonariuszami ma być zawarte na 10 lat - wyjaśniła Magdalena Mike-Gęsicka, dyrektor Departamentu Nadzoru Właścicielskiego w Urzędzie Marszałkowskim. - Jasne jest, że samorząd wojewódzki będzie pomagał finansowo lotnisku, zgodnie z wytycznymi, jakie w podobnych sytuacjach przyjęła Komisja Europejska.

Każda pomoc, jakiej samorząd udziela deficytowym portom regionalnym, musi spełniać jednak trzy warunki: rozwijać region, zwiększać mobilność ludzi i zmniejszać zagęszczenie ruchu. Sytuacja finansowa bydgoskiego portu jest charakterystyczna dla tego segmentu rynku. Porty podobnej wielkości, obsługujące do 700 tys. pasażerów rocznie, zwykle są deficytowe.



- Port jest potrzebny dla biznesu, bo wielu partnerów biznesowych, bez dobrych połączeń komunikacyjnych, nie zawierałoby kontraktów - przypomniał Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy.

Bez portu nie byłoby mistrzostw świata w lekkoatletyce ani Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Camerimage. Oczywiście najwięcej korzyści osiągają przedsiębiorcy i to oni wytwarzają wartość dodaną, z której samorządy korzystają poprzez podatki. Propozycja podzielenia się akcjami w nowy sposób jest do przyjęcia.

Podczas sesji pojawił się problem zaległości finansowych wojska, które dotychczas korzystało z infrastruktury lotniska, ale nie płaciło za jego użytkowanie.

Barter tu nie działa

W 2005 r. port podpisał umowę z wojskiem na 25 lat, że będzie wspólnie ponosić koszty utrzymania. Jednak pięć lat później wojsko - bez wypowiedzenia umowy - opuściło port. Koszty związane m.in. z utrzymaniem płyty lotniska i struktury nawigacyjnej przeszły na cywilny port, a to go przerasta.

- Wojsko myśli, że skoro dzierżawimy od MON płytę lotniska, to ten barter powinien rekompensować nasze oczekiwania finansowe - zauważył marszałek Piotr Całbecki. - Mamy inne zdanie. Kapitał zapasowy lotniska wyczerpuje się (głównie dzięki zwrotowi z podatku VAT), pieniędzy na pokrycie bieżących rachunków wystarczy lotnisku może do końca roku. Dlatego oczekujemy, że MON jasno określi swoje stanowisko w tej sprawie.

Obecny podczas sesji pułkownik Dariusz Ryczkowski z Departamentu Infrastruktury MON uspokajał, że resort szuka pilnie możliwości prawnych, aby naprawić tę sytuację. Póki co, status lotniska jest taki, że wojsko korzysta z płyty w czterech procentach, a większe kompetencje do zarządzania lotniskiem ma strona cywilna.

- Chcemy stworzyć takie warunki, aby port był w stanie korzystać z funduszy zewnętrznych (np. kredytów bankowych), ale też został wpisany na listę strategicznych działań MON, co sytuowałoby go jako ważny obiekt dla obronności kraju. Chcemy też przekazać te tereny jako darowiznę dla lotniska cywilnego.

Gdyby to się udało, MON mógłby w części finansować port. W tej chwili dług MON wobec cywilnego lotniska to ok. 20 mln.

Radni Michał Krzemkowski i Adam Banaszak sugerowali, aby inne miasta prezydenckie regionu włączyły się w finansowanie portu, jednak pomysł ten nie znalazł uznania.

- Włocławek ma bliżej do Modlina - przypomniał radny Wojciech Jaranowski. - Do Modlina jest też z Włocławka lepsza komunikacja. Linia kolejowa do portu w Bydgoszczy powinna być priorytetem.

W tym punkcie radny był zgodny z pozostałymi. Prezes lotniska Tomasz Moraczewski również apelował, aby w 10-letnim planie rozwoju portu uwzględnić budowę dobrego połączenia kolejowego. Bo faktu, że dodatkowych połączeń lotniczych do tzw. hubów zwiększających korzystanie z lotniska, musi być więcej, nikt nie kwestionował. Więcej hubów, to więcej pieniędzy i mniej deficytu.

- Port lotniczy w Bydgoszczy jest ważny i powinien funkcjonować - powiedział Michał Zaleski, prezydent Torunia. - Jesteśmy gotowi do rozmów.

Prezydent Rafał Bruski też widzi światełko w tunelu, bo przystał na nowy podział akcji i 10-letni plan rozwoju portu. Zwłaszcza że 17 proc. akcji Torunia oznacza również pokrywanie straty lotniska na tym poziomie.

Protestuję jednak co do zmiany nazwy

- powiedział prezydent Bruski. - Przez 20 lat Bydgoszcz włożyła w lotnisko 40 mln zł i kolejne 20 na promowanie miasta przez linie lotnicze. Nie mogę się zgodzić, by za 5 mln zł, które niedawno jednorazowo oferował Toruń, wysiłek promocyjny został zrównoważony.

Karina Obara

Polityka, psychologia i kultura są ze sobą nierozerwalnie związane i dlatego fascynują mnie dziennikarsko. To, co ludzie wyprawiają na tych polach jest warte pokazania. Zdanie niech każdy wyrobi sobie sam:-)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.