Prezydenci w 2016 roku zarobili więcej
W piątek w Biuletynie Informacji Publicznej opublikowano oświadczenie majątkowe prezydenta Słupska za 2016 rok. Okazuje się, że Robert Biedroń dostał ze słupskiej kasy aż 146,3 tysiąca złotych – to o 10 tysięcy więcej niż w 2015 roku.
W piątek w Biuletynie Informacji Publicznej opublikowano oświadczenie majątkowe prezydenta Słupska za 2016 rok. Okazuje się, że Robert Biedroń dostał ze słupskiej kasy aż 146,3 tysiąca złotych – to o 10 tysięcy więcej niż w 2015 roku.
Zajrzeliśmy więc do oświadczeń innych urzędników z kierownictwa ratusza. Okazuje się, że więcej też zarobili rok do roku zastępcy prezydenta. Najwięcej pensji otrzymał Marek Biernacki – 148,4 tys. zł, a rok wcześniej – 136,2. Krystyna Danielecka-Wojewódzka w 2016 roku zarobiła w ratuszu 142,6 tys. zł (138 tys. w 2015), ale ma też emeryturę w wysokości 33,6 tys. zł rocznie.
Rosną też oszczędności prezydentów Słupska. Roberta Biedronia najszybciej. W porównaniu do czasu, gdy zaczynał przygodę z prezydenturą, jego oszczędności w gotówce wzrosły o ponad 62 tys. zł, choć jako włodarz Słupska w sumie otrzymuje mniej pieniędzy niż dostawał jako poseł. Pamiętać jednak trzeba, że za liczne wyjazdy otrzymuje też zwrot kosztów i rocznie jest on wyższy niż wynosiłaby czternasta pensja, gdyby w ratuszu takowa była.
Niestety, mimo tak deklarowanej przez Roberta Bedronia transparentności, wśród urzędników, którzy składają w Słupsku oświadczenia majątkowe, nie ma jego najbliższych współpracowników.
Dziwi szczególnie brak Marcina Anaszewicza, choć były dyrektor do spraw strategicznych teraz jest tylko doradcą strategicznym, to w praktyce ma sporo władzy w słupskim ratuszu i decyduje o wielu sprawach finansowych. Nie ma też oświadczenia Beaty Maciejewskiej, która jako kordynatorka Gabinetu Prezydenta należy teraz do ścisłego kierownictwa ratusza.
Robert Biedroń tak odpi- sał na pytanie w interpelacji o oświadczenia wysokich ranga urzędników radnej PiS Annie Mrowińskiej: „Odpowiadając na pani interpelację, w której ponownie wnioskuje pani o złożenie przez dyrektorów wydziałów, ich zastępców, kadrę kierowniczą oraz moich doradców i asystentów oświadczeń majątkowych, uprzejmie informuję, że nie ma przesłanek ani nowych okoliczności do zmiany mojego stanowiska, które wyraziłem w piśmie do pani z dnia 11.10.2016”.
Prezydent uważa, że jego najbliżsi współpracownicy nie powinni składać oświadczeń. Co dziwi, skoro musi je składać 38 urzędników na stanowiskach w praktyce podległych jego współpracownikom oraz piątka ze ścisłego kierownictwa: prezydenci, sekretarz i skarbnik.