Jedenaścioro radnych było przeciw, a dziesięcioro za. Prezydent Wodzisławia Śl. nie otrzymał wotum zaufania od Rady Miasta. Jeśli sytuacja powtórzy się za rok, radni będą mogli podjąć decyzję o referendum w sprawie jego odwołania.
Na sesji Rady Miasta prezydent Mieczysław Kieca przedstawił Raport o Stanie Wodzisławia Śl. 2018. To dokument, którego sporządzenie zobligował ustawodawca. Można w nim przeczytać m.in. o realizowanych inwestycjach, bezpieczeństwie i ofercie kulturalnej.
Radni z większościowej koalicji nie szczędzili krytycznych uwag, do których później odniósł się prezydent Mieczysław Kieca. Nie przekonał wszystkim. W głosowaniu za udzieleniem mu wotum zaufania było dziesięcioro osób, a jedenaścioro było przeciw. Co to oznacza? Na dzisiaj nic. Ale gdyby tak stało się za rok?
- W przypadku nieudzielenia wójtowi wotum zaufania w dwóch kolejnych latach rada gminy może podjąć uchwałę o przeprowadzeniu referendum w sprawie odwołania wójta - czytamy w ustawie.
Po głosowaniu prezydent nie krył rozczarowania. Swoim zdaniem podzielił się na Facebooku.
- Niestety, w moim odczuciu, w naszej sali sesyjnej pojawiła się nie tylko samorządność, ale też duża polityka… 11 członków Rady Miejskiej zdecydowało o nieudzieleniu mi wotum zaufania. Prawdopodobnie, ich zdaniem, stan miasta nie jest dobry. Nie mogę się z tym zgodzić. Gdy patrzę na ilość tak pozytywnych zmian, jakie w naszym mieście dzięki naszej wspólnej pracy zachodzą, widzę ogrom wykonanej pracy, setki zrealizowanych zadań, zmieniające się otoczenie i poprawę komfortu naszego życia w naszym mieście - napisał prezydent Mieczysław Kieca.
Wpis skomentował jeden z radnych Prawa i Sprawiedliwości.
- Radni zapoznali się ze sprawozdaniem finansowym i wyrazili swoją opinię. Zapoznali się też ze stanem miasta i także wyrazili swoją opinię (uzasadnili swoją decyzję). I w jednym, i w drugim przypadku za decyzją stoją argumenty. Z polityką nie ma to nic wspólnego. Liczę na poważną dyskusję nad zgłoszonymi uwagami - napisał Adrian Jędryka, z którym zgadza się przewodniczący Rady Miasta i dodaje, że decyzja radnych o nieprzyznaniu wotum zaufania była przemyślana i podparta merytoryczną analizą raportu o stanie Wodzisławia Śl. za 2018 rok, gdzie jego zdaniem zabrakło obiektywnych informacji.
- To powinna być rzetelna analiza tego co się udało zrobić w 2018 roku, a czego nie udało się wykonać. Skupiono się tylko na tym, co było zrobione. Ponadto informacje podane nie zawsze są rzetelne, co udowadnialiśmy na komisjach. Dla przykładu w raporcie było o złożonym wniosku na drogę do strefy na 1 Maja. Tylko, że to nie było w 2018 roku, tylko w 2019 roku - zauważa Dezyderiusz Szwagrzak.
Czemu nie bronili prezydenta?
Radni z koalicji większościowej są zdziwieni, że w obronie prezydenta i raportu nad stanem miasta nie stanęli radni z otoczenia prezydenta Mieczysława Kiecy. Co jest tego powodem? - Prezydent przyznał, że do problemów odnosić się będziemy nakomisjach. Ja powiem, że szklanka jest do połowy pełna, a ktoś inny że pusta. Kwestia oceny sytuacji. Ponadto dobrze wiedzieliśmy, że wynik głosowania jest ustalony i nic dyskusja nie zmieni. Mało tego, obawiałem się, że jak dojdzie donieco ostrzejszej debaty to pod wpływem emocji radni nie zagłosują nawet za absolutorium dla prezydenta. Nie chcieliśmy się wdawać w dyskusje, bo to nie miało sensu - odpowiada Eugeniusz Ogrodnik z Naszego Wodzisławia.