Zgodnie z uchwałą rady miasta, każdy kto chce użyć herbu musi mieć zgodę prezydenta. ONR jej nie ma. Na razie nic nie odpisał na pismo z miasta.
Awantura wybuchła na początku sierpnia. Członkowie Obozu Narodowo-Radykalnego przyszli na koncert upamiętniający powstanie warszawskie w koszulkach, na których obok krzyża celtyckiego widniał herb miasta.
- To psuje wizerunek Białegostoku - stwierdził prezydent Tadeusz Truskolaski.
I nakazał swoim prawnikom sprawdzić, czy można zabronić ONR-owi używania herbu w takim zestawieniu. - Do ONR-u zostało wysłane pismo. Jeszcze nie uzyskaliśmy odpowiedzi - mówi rzeczniczka prezydenta Urszula Mirończuk.
Magistrat wskazuje, że zgodnie z uchwałą rady miasta z 2004 roku, herbu mogą używać organy miasta, spółki miejskie czy radni. W uzasadnionych przypadkach, jeśli leży to w interesie miasta, prezydent może udzielić zgody także innym podmiotom. - Takiej zgody ONR nie otrzymał - podkreśla rzeczniczka.
Czy jeśli ONR nie zaprzestać używania herbu, miasto skieruje sprawę do sądu?
- Na razie czekamy na odpowiedź na nasze pismo - mówi Mirończuk.
"Warszawskie dzieci" w wykonaniu mieszkańców #Białystok i oczywiście naszym ;) Podniosła atmosfera. Miasto pamięta o bohaterach. pic.twitter.com/IbQFTLvXDV
— ONR Brygada Podlaska (@ONR_Podlasie) 31 lipca 2017
Próbowaliśmy się skontaktować z Mateuszem Magnuszewskim z ONR. Od dwóch dni nie odbiera telefonu.
ONR-owcy podpadli prezydentowi już wcześniej. Podczas uroczystości 1 sierpnia przy pomniku AK nie chcieli zwinąć swoich flag, więc uroczystości przerwano. Później Truskolaski mówił, że ONR jawnie nawiązująca do symboliki i retoryki faszystowskiej. Za co członkowie tej organizacji zażądali od prezydenta przeprosin. Ten uznał to za żart.