Problemy? Jak zawsze
Właściciel Stelmetu BC Janusz Jasiński mówi, że to był sezon, który pokazał , że jego zespół jest najlepszy. Ale trzeba iść do przodu...
Ocena sezonu musi być pozytywna...
Oczywiście. To był sezon dojrzały. Lekcja została odrobiona. Wiele się nauczyliśmy, zresztą ciągle się uczymy. Ale jak to w życiu bywa, im dalej w las tym więcej drzew. Musimy iść stale do przodu. Z pewnością to złoto pokazało że jesteśmy najlepsi. W poprzednim roku Turów wydawał się ,,na papierze” mocniejszy, ale my mieliśmy lepszego trenera. W tym roku myśl szkoleniowca, taktyka, ustawienie pewnych rzeczy, często powiedziałbym, maniakalne trzymanie się pewnych założeń przy dobrym wykonaniu dało 10:0 w play offach, drugie w historii polskiej ligi.
Wreszcie praktycznie w całości trafiliśmy z transferami...
To prawda. W poprzednim sezonie trener Filipovski doszedł do nas już w jego trakcie. Teraz sam układał drużynę. Dobraliśmy więc takich, którzy mu charakterologicznie odpowiadali i potrafią wykonać to czego od nich oczekuje. To była grupa z jednej strony bardzo dobrych graczy, a z drugiej ludzi, którzy podporządkowali się pewnej idei, potrafili schować część swojej ambicji po to by zespół wygrywał. Ten system okazał się słuszny, bo Mateusz Ponitka został MVP sezonu zasadniczego, a Dee Bost finałów. Trochę mam pretensje że tak rzadko nas pokazywano w telewizji. Zaprezentowaliśmy profesjonalizm i to jest chyba najważniejsze.
Słychać o problemach. Co dalej?
Problemy, problemy... To stały nasz motyw. One są z nami praktycznie od zawsze. Owszem są, przede wszystkim finansowe, Nałożone są na nas sankcje FIBA, jesteśmy w sporze z PZKosz i PLK bo chcemy występować w pucharze europejskim, który w zgodnej opinii koszykarzy, trenerów i sponsorów jest lepszy i da nam więcej. Odnieśliśmy na razie małe zwycięstwo, bo sąd w Monachium do którego obok kilkunastu federacji i klubów wnieśliśmy sprawę przeciwko FIB-ie, przyznał, że działania europejskiej centrali są nielegalne. Mam nadzieję że to spowoduje, że ktoś się otrząśnie. Przecież nie można zmuszać ludzi do czegoś czego nie chcą i łamać prawa. Myślę że będziemy mogli zagrać w tych rozgrywkach w jakich będziemy chcieli. Druga sprawa to dalsza walka o sponsorów i docenianie tych którzy już nas wspomagają. Stelmet, Cinkciarz, mam nadzieję że Enea, pojawiły się e-obuwie.pl, są kolejne propozycje. Złoty medal, wygrane play offy, udział w eupejskich pucharach. Mam nadzieję że wszystko to sprawi, że będziemy traktowani w kraju jak na przykład Vive Kielce, czyli jak przedstawiciela Polski w europejskich pucharach a nie reprezentanta tylko Zielonej Góry.
Zawodnicy rozjeżdżają się na urlopy, ale dla was nadchodzi ciężki czas?
Oczywiście o wakacjach nie ma mowy. Były dwa luźne dni po ostatnim meczu w Radomiu. Zawodnicy się rozjeżdżają, jest zdawanie mieszkań, spotkania ze sponsorami podsumowujące sezon. Jest co robić. Myślimy już oczywiście o budowie składu na przyszły sezon.
Trener Filipovski ma umowę, ale czy zostanie?
Wiadomo, że obowiązujące umowy mają Koszarek, Gruszecki, Zamojski, Hrycaniuk i Zywert. Resztę napisze życie. Zatrudnienie trenera Filipovskiego to była jednak z naszych najlepszych decyzji w ostatnich latach. Podoba mi się jego filozofia życiowa i podejście do koszykówki. To prawda, że tym czego u nas dokonał wyrobił sobie jeszcze lepszą markę i może dostać znakomite propozycje. Czy tak się stanie? Zobaczymy. Czas pokaże.