Proces "Krakowiaka": Dzisiejsza rozprawa spadła z wokandy
Dobiega końca jeden z najgłośniejszych i najdłuższych procesów. Janusz T. jest oskarżony o założenie bandy i o zlecenie zabójstwa. Spadła z wokandy dzisiejsza rozprawa przeciwko gangowi „Krakowiaka”, a także planowana na najbliższy piątek. Sędzia się rozchorował.
AKTUALIZACJA GODZ. 10:10:
Wyrok może wydać tylko ten skład orzekający, który jest obecny na wszystkich rozprawach. Sąd był praktycznie bez wyjścia, musiał rozprawę odroczyć.
Są już nowe terminy, 4, 6 i 12 października br. Czy „Krakowiak” usłyszy wtedy wyrok? Nic pewnego, bo większość procesów domniemanego gangstera dziwnie się ślimaczy od kilkunastu lat.
WCZEŚNIEJ PISALIŚMY:
Dziś przed katowickim Sądem Okręgowym prawdopodobnie już ostatnie mowy obrończe w procesie „Krakowiaka” i dziesięciu pozostałych oskarżonych o udział w jego bandzie.
Janusz T., urodzony w Krakowie, stąd ksywa „Krakowiak”, zamieszkały przed aresztowaniem w Będzinie, jest oskarżony niezmiennie od 2000 roku m.in. o założenie związku przestępczego o charakterze zbrojnym, którego członkowie za pomocą broni palnej i innych niebezpiecznych narzędzi dokonywali „zabójstw, napadów rabunkowych, wymuszeń rozbójniczych, kradzieży, uprowadzeń i pobicia, nielegalnej dystrybucji broni i narkotyków”.
Na ławie oskarżonych jest też Zdzisław Ł. ps. „Zdzicho”, który, zdaniem prokuratora, uchodził za egzekutora gangu i pociągał za cyngiel. Jest Marek M. ps. „Oczko”, uznany za szefa gangu ze Szczecina. We trójkę odpowiadają m.in. za zabójstwo.
Dla „Krakowiaka” prokurator wnosił o karę łączną 25 lat pozbawienia wolności, do tego ograniczenia możliwości zwolnienia warunkowego nie wcześniej niż po 20 latach. Dla „Oczki” żądał 25 lat, a dla „Zdzicha” - dożywocia oraz możliwości warunkowego zwolnienia nie wcześniej niż po 30 latach.
Kary w tej samej wysokości oskarżeni usłyszeli już w 2008 roku, gdy kończył się pierwszy proces w tej sprawie. Wyrok został jednak uchylony z powodu źle obsadzonego składu sędziowskiego i wrócił do ponownego rozpoznania. Sąd nie miał jednak wątpliwości, że „Krakowiak” założył związek przestępczy o charakterze zbrojnym i był jego niekwestionowanym przywódcą. - Było to świetnie zorganizowane przestępcze przedsiębiorstwo przynoszące niewyobrażalne zyski - mówił w 2010 roku sędzia Mirosław Ziaja.
Następna rozprawa w piątek. Wyrok może więc zapaść lada dzień, jeżeli nic się nie wydarzy, a to proces nieprzewidywalny, jak rzadko który.
Historia procesu
- 53-letni Janusz T., pseudonim „Krakowiak”, został zatrzymany 28 stycznia 1999 roku i od tego czasu siedzi za kratkami.
- Kolejnych podejrzanych aresztowano niemal równocześnie. Śledczy nie ukrywali, że to jedna z najgroźniejszych i najbrutalniejszych grup przestępczych w Polsce.
- Akt oskarżenia przeciwko bandzie „Krakowiaka” trafił do katowickiego Sądu Okręgowego w 2000 roku.
- Prokurator oskarżył w tym procesie w sumie 36 osób o najcięższe zbrodnie, w tym zabójstwa i napady z bronią w ręku. Wyrok skazujący, nieprawomocny zapadł 13 lutego 2008 roku. Najwyższą karę usłyszał Zdzisław Ł. ps. „Zdzicho” - dożywocie. „Krakowiak” i Marek M. ps. „Oczko” - po 25 lat. Sąd Apelacyjny w Katowicach wyrok uchylił z powodu błędu proceduralnego, ale nie wobec wszystkich.
- Drugi proces ruszył 26 maja 2011 roku.
- Na ławie oskarżonych pozostało 11 osób, w tym oskarżeni: „Krakowiak”, „Zdzicho” i „Oczko”.
*Trąba powietrzna w Chorzowie ZOBACZ NOWE WIDEO I ZDJĘCIA
*Wakacje przedłużne. To prezent MEN dla uczniów
*Pielgrzymka kobiet do Piekar Ślaskich 2016 ZDJĘCIA + WIDEO
*Dzieci zasypiają w każdych warunkach NAJŚMIESZNIEJSZE FOTKI
*Sprawdzony i prosty przepis na leczo SPRÓBUJ I SIĘ PRZEKONAJ
*W pełni wyposażone mieszkanie w centrum Katowic może być Twoje! Dołącz do graczy loterii "Dziennika Zachodniego"