Proces w Rybniku: Brat zamordowanej Alicji: „Chciałbym by oskarżony zgnił w więzieniu”
Wczoraj (4.11) w rybnickim zamiejscowym ośrodku Sądu Okręgowego odbyła się kolejna rozprawa w procesie Adriana P. oskarżonego o zabójstwo 17-letniej Alicji F. z Boguszowic. Odczytano mowy końcowe. Prokurator wniósł o karę dożywotniego więzienia, natomiast obrońca o uniewinnienie Adriana P. Wyrok zapadnie za dwa tygodnie.
Sąd odrzucił wniosek oskarżonego z poprzedniej rozprawy dotyczący wyłączenia ze składu sędziowskiego prowadzących sprawę: sędziego Ryszarda Furmana i sędzi Grażyny Sucheckiej oraz wszystkich sędziów Sądu Okręgowego, uznając go za bezpodstawny. A ponieważ, sędzia Furman stwierdził, że przesłuchano już wszystkich świadków, a oskarżenie ani obrona nie wnosiła żadnych nowych wniosków wygłoszono już mowy końcowe.
- Zebrane w postępowaniu dowody pozwalają nam ustalić w miarę szczegółowo przebieg zdarzeń w nocy z 2 na 3 lutego 2018 roku, które zakończyły się zgonem Alicji F. - mówił Sławomir Sola, prokurator oskarżyciel, opisując po kolei bieg zdarzeń, jakie miały miejsce po opuszczeniu lokalu Imperium przez Alicję F. i oskarżonego Adriana P. Opowiadał, że na monitoringu widać, jak 17-latka idzie dobrowolnie z Adrianem P. - Nie wiemy, jaka była przyczyna tego, że skręcili w stronę garaży. Tam nastąpiła kulminacja zdarzeń. Tam oskarżony stosuje przemoc fizyczną wobec pokrzywdzonej i to przemoc daleko posuniętą. Obrażenia pokrzywdzonej wskazują, że była to przemoc intensywna - uderzenia były zadawane wielokrotnie, aż do momentu uduszenia pokrzywdzonej - opisywał Sławomir Sola. Oskarżyciel tłumaczył, że ilość obrażeń na ciele Alicji F. wskazuje, że nie był to nieszczęśliwy wypadek. W kulminacyjnym momencie w Adrianie P. została wzbudzona agresja i to z błahego powodu, bo dziewczyna miała się z niego śmiać - mówił prokurator. Dlatego wniósł o karę dożywotniego więzienia.
- Trzeba społeczeństwo chronić przed oskarżonym, który z błahych powodów, pod wpływem alkoholu dopuszcza się takich czynów. Nie może być mowy o karze wychowawczej , tutaj może być tylko kara eliminacyjna, mimo tego, że oskarżony jednak był młodociany - mówił Sławomir Sola. Przekonywał, że nie ma żadnych szans na resocjalizację Adriana P. Uzasadniał, że popełnił on z błahych powodów najcięższe przestępstwo, a popełniane przez niego wcześniej czyny też należą do ciężkich. - Wnoszę za pierwszy czyn o wymierzenie kary dożywotniego pozbawienia wolności i zadośćuczynienia za krzywdę poprzez zapłatę matce, ojcu i bratu po 50 tysięcy złotych i zwolnienie z kosztów postępowania. Za drugi czyn (red. posiadanie broni) 8 miesięcy pozbawienia wolności - mówił prokurator Sławomir Sola.
Głos zabrał brat zamordowanej Alicji F.
- Ja chciałbym żeby ta osoba zgniła w więzieniu, bo zabiła moją siostrę. Jak już wyjdzie będzie miał prawo do życia, siostra tego życia już nie ma - mówił brat Alicji.
Obrońca oskarżonego Błażej Motyka, przekonywał, że nie zebrano wystarczających dowodów, na to, by Adriana P. uznać winnym zabójstwa. - Gdybyśmy ten proces prowadzili jakieś 500 lat temu, to sprawę mielibyśmy zamkniętą, bo oskarżenie trzyma się bardzo wyjaśnień pana oskarżonego, gdy na początku oskarżony stwierdził, że przyznaje się, jednak nie do końca. Natomiast w związku z tym, że proces prowadzony jest aktualnie, aktualne przepisy prawa wskazują na to, że pomimo nawet może przyznania się oskarżonego, to nie jest to tzw. „królowa dowodów” - mówił obrońca. Obrońca tłumaczył, że oskarżony wspomniał o tym, że pokrzywdzoną popchnął raz, drugi i koniec. - Te wyjaśnienia oskarżenie stawia na wysokim piedestale jako jedne z poważniejszych. Jednak zarzut stawiany panu oskarżonemu to zarzut zabójstwa. Na podstawie tych wyjaśnień nie możemy wskazać, że oskarżony chciał zabić. Co najwyżej moglibyśmy myśleć, czy oskarżony przez swoje zachowanie nie spowodował śmierci, ale to by była kwestia innej kwalifikacji czynu - mówił obrońca Błażej Motyka.
Tłumaczył, że obszerny materiał dowodowy w postępowaniu przygotowawczymi i sądowym wskazuje na różne kwestie. - Najwięcej wiemy, kto był na imprezie w Imperium, czyje to były urodziny, kto ile wypił, kto się pokłócił, kto z kim tańczył, kto z kim wyszedł z imprezy, i tyle. Ten materiał do tego zarzutu moim zdaniem nie jest potrzebny ani pomocny - mówił obrońca. Tłumaczył, że nic nie wiemy na temat zabójstwa. Zauważył na przykład, że na cegle, którą sprawca miał zadawać ciosy Alicji F, nie znaleziono śladów biologicznych Adriana P., natomiast znaleziono materiał genetyczny Alicji F. Błażej Motyka zwrócił też uwagę, że bluza i buty Adriana P., powinny nosić więcej śladów krwi nawet po wypraniu. A znaleziono na jego odzieży tylko „dwie kropki” krwi. Obrońca wniósł o uniewinnienie Adriana P.
- Jest mi przykro, że Alicja nie żyje, ale to nie ja dopuściłem się zabójstwa - mówił Adrian P.
Wyrok w sprawie ma zapaść za dwa tygodnie. Przypomnijmy, prokuratura uznała, że Adrian P. zabił dziewczynę, dusząc ją i uderzając jej głową o ścianę garażu. Zginęła od poważnych ran głowy i szyi, miała złamaną szczękę, złamaną kość przy tchawicy, została uduszona własną krwią, płynącą z ran głowy, która zatkała jej drogi oddechowe. Z wersji prokuratury wynika, że zaciekle walczyła z oprawcą. Sprawca miał znajdować się w alkoholowo-narkotykowym amoku.