Do Sądu Rejonowego w Słupsku trafiły akta sprawy byłego wójta gminy Słupsk i komendanta Straży Gminnej. Sąd Okręgowy ich wyrok uchylił.
Tym razem, trzecim, sprawę poprowadzi sędzia Mariusz Koziński, który został wyznaczony na przewodniczącego. Akta sprawy z uchylonym wyrokiem oraz uzasadnieniem tego uchylenia wróciły z Sądu Okręgowego do Sądu Rejonowego. To oznacza, że sprawa wciąż jest nieprawomocna.
Słupski Sąd Rejonowy dwukrotnie skazywał komendanta Straży Gminnej w gminie Słupsk Marka F. za przekroczenie uprawnień, a uniewinniał Mariusza Ch., byłego wójta.
- Sprawstwo i wina Marka F. nie budzą wątpliwości. Jednak co do Mariusza Ch. wątpliwości należy rozstrzygnąć na korzyść oskarżonego - uzasadnił w marcu tego roku drugi wyrok sędzia Tomasz Rybiński.
Po dwóch procesach Mariusz Ch. wychodził z nieprawomocnym wyrokiem uniewinniającym, a Marek F. - ze skazującym na karę w zawieszeniu i grzywnę. Taka sytuacja nie zadowalała stron. Dwa razy też Sąd Okręgowy uchylał rozstrzygnięcie.
Były wójt gminy Słupsk Mariusz Ch. i komendant straży gminnej Marek F. odpowiadali jako funkcjonariusze publiczni za przekroczenie uprawnień dla korzyści. Nie dla własnych jednak, lecz tych, które osiągnął Stanisław M., burmistrz Sokółki. Sprawa została dosłownie podsłuchana, ponieważ samorządowiec z Podlasia był namierzany przez służby w związku z zupełnie inną sprawą. Nie podejrzewał niczego i szczerze rozmawiał przez telefon, nawet z obcymi ludźmi. Na początku lipca 2010 roku, gdy przejeżdżał przez Lubuczewo, fotoradar złapał go na przekroczeniu prędkości o 19 kilometrów na godzinę. Stanisław M. przyjął mandat w wysokości stu złotych i dwa punkty karne, ale postanowił zadzwonić do wójta gminy Słupsk. Znana jest też kolejna rozmowa - Marka F. z burmistrzem Sokółki. Jednak nie ma dowodów w postaci nagrań rozmowy wójta Mariusza Ch. z komendantem Markiem F.
Oskarżająca w tej sprawie Prokuratura Okręgowa w Łomży, twierdzi, że Mariusz Ch. wpłynął na swojego podwładnego - komendanta Marka F. Przekazał komendantowi dane i numer telefonu burmistrza Sokółki. Następnie Marek F. zadzwonił do Stanisława M. i ostatecznie zastosował wobec burmistrza Sokółki pouczenie w sytuacji, gdy sprawca wykroczenia drogowego przyjął już mandat.
Teraz z uzasadnienia wyroku Sądu Okręgowego wynika, że trzeba przeanalizować dowody pod kątem odpowiedzialności obu oskarżonych.