Procesje na ulicach
W łódzkich parafiach obchodzono wczoraj Boże Ciało.
Ulice miasta przemierzały procesje eucharystyczne. Największa z nich wyruszyła z bazyliki archikatedralnej w Łodzi, po mszy odprawionej przez biskupa Adama Lepę. Uczestnicy procesji szli ul. Piotrkowską, ul. Czerwoną, ul. Wólczańską i ul. ks. Skorupki do katedry. Cztery ołtarze, przy których procesja zatrzymywała się, zbudowali i udekorowali: siostry urszulanki, młodzież i ministranci, Rycerze Jana Pawła II i Duszpasterstwo Akademickie.
Boże Ciało to jedno z najważniejszych świąt Kościoła katolickiego. Pełna nazywa brzmi: Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej. Przypada sześćdziesiąt dni po Wielkanocy. Ustanowiono je na pamiątkę cudu w Bolsenie we Włoszech w 1263 roku, gdy hostia, którą kapłan uniósł nad ołtarzem, zaczęła krwawić.
Dzisiaj w mieście trasę procesji często wyznaczają rozwieszone na ulicach kolorowe wstążki. Ołtarze, a na czas obchodów buduje się ich cztery i czyta przy nich Ewangelię, są dekorowane kwiatami, gałęziami drzew i krzewów, obrazami. Wielu łodzian, których domy znajdują się na trasie procesji, ustawia ołtarzyki w oknach.
W regionie łódzkim odbywają się jedne z najefektowniejszych i najsłynniejszych uroczystości Bożego Ciała, na które zjeżdżają się turyści nie tylko z Polski. Odwiedzają Łowicz, gdzie uczestnicy procesji są ubrani w stroje ludowe. Ale silną konkurencją dla Łowicza stał się Spycimierz niedaleko Uniejowa. Tam na dwu-kilometrowym odcinku drogi parafianie układają wzorzyste, bajecznie kolorowe dywany. Z całych kwiatów, ich płatków, liści, kłosów zbóż, kory drzew, gałązek, usypuje się nie tylko roślinne kompozycje, ale i symbole, obrazy religijne, budowle. Po wielobarwnych kobiercach idzie potem procesja. Tradycja ta liczy już 200 lat, jest przekazywana z pokolenia na pokolenie.