Prof. Marian Szamatowicz: Nie każdy może wypełnić boski nakaz. Czasem musi pomóc medycyna
W Polsce już były gotowe projekty ustaw zakazujących in vitro. Ale kobiety na to nie pozwoliły. Zorganizowały Czarny Protest. I ja zakładam, że później też kobiety na to nie pozwolą - mówi ojciec polskiego in vitro prof. Marian Szamatowicz
Porozmawiamy na Boże Narodzenie o cudzie narodzin? Według Pana in vitro to taki cud?
Oczywiście, że tak. Ja bardzo często przywołuję słowa byłego prezydenta FIGO, czyli Międzynarodowej Federacji Położników i Ginekologów, który mówił, że kiedy pan Bóg stworzył mężczyznę i kobietę, to im powiedział: bądźcie owocni, rozmnażajcie się. I choć ludzie niechętnie wykonują boskie rozkazy, to ten jeden nie tylko wzięli do serca, ale nawet uczynili przyjemnością.
Niestety, jednak i tak nie każdemu udaje się ten boski nakaz spełnić…
90 proc. populacji nie ma z tym problemu. Jednak 10 proc., co przekłada się na około 190 mln ludzi na świecie - ma problemy z rozrodem. To jest właśnie taka sytuacja, gdzie nie ma cudu narodzenia dziecka. I medycyna musi w tym względzie pomagać.
Ile Pan takich cudów ma na koncie?
Trudno to w tej chwili powiedzieć. Ja naprawdę już nie umiem tego policzyć. Tym bardziej, że tutaj, w Białymstoku, jest cały zespół, który się tym zajmuje. To nie jest działanie jednej osoby. Pozaustrojowe zapłodnienie składa się z takich etapów jak stymulacja jajeczkowania, kontrola tej stymulacji, pobranie komórek jajowych, potem laboratorium i przeniesienie embrionu, no i ciąża. Więc według szacunków takich dzieci urodziło się u nas już parę tysięcy. Na przestrzeni 30 lat. Bo 12 listopada 30 lat minęło od pierwszych narodzin w Białymstoku.
Tych właśnie ludzi spotkał Pan po dwudziestu kilku latach od tego pierwszego cudu narodzin…
Początkowo rodzice nie ujawniali swojej córce sposobu poczęcia. Ona się później o tym dowiedziała. Po raz pierwszy się ujawniła na 25-lecie swoich urodzin. Przyjechała tutaj do nas na konferencję. Nota bene - po tej konferencji, w niedługim czasie byłem na jej ślubie. Kościelnym. To normalna kobieta, bez żadnych bruzd, bez żadnych uszkodzeń. W tej chwili ma już 30 lat, ma pełną świadomość, że nie mogłaby w naturalny sposób przyjść na świat. Dlatego jest dużą promotorką tego sposobu leczenia. I jest szczęśliwą matką dwójki naturalnie poczętych dzieci.
W dalszej części artykułu dowiesz się m.in.:
- Czy dzieci z in vitro rodzą się zdrowie
- Jak wyglądały początki in vitro w Polsce
- Poznasz mało znane fakty o zapładnianiu metodą in vitro
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień