Prof. Michałowski: Nie mamy wyjścia, musimy wziąć sprawy we własne ręce i pójść na wybory
Co ma wspólnego frekwencja w wyborach do PE z liczbą europosłów z regionu - wyjaśnia prof. Stanisław Michałowski, politolog, rektor UMCS.
20,9 proc. w 2004 r., troszkę wyżej, bo 24,5 proc. w 2009 r., ale już w 2014 r. spadek do 23,8 proc. - frekwencja w wyborach do Parlamentu Europejskiego nie poraża. Dlaczego? Dlaczego nie interesuje nas wybór naszych reprezentantów w Brukseli?
Są dwie przesłanki takiego stanu rzeczy. Po pierwsze: nie do końca rozumiemy funkcję, jaką pełnią instytucje unijne, oraz organ, jakim jest Parlament Europejski.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień