Prof. Rychard: Kandydat spoza polityki nie ma szans

Czytaj dalej
Fot. Bartek Syta/Polska Press
Dorota Kowalska

Prof. Rychard: Kandydat spoza polityki nie ma szans

Dorota Kowalska

Andrzej Duda potrafi się bardzo dobrze prezentować jako przyjaciel szarego człowieka, a bycie przyjacielem szarego człowieka to zwykle to, do czego uderza kandydat spoza polityki. Andrzeja Dudę trudno będzie w tym przebić - mówi prof. Andrzej Rychard, socjolog

Słuchał pan orędzia prezydenta Andrzeja Dudy podczas pierwszych obrad Sejmu IX kadencji? Było bardzo pojednawcze, bardzo kampanijne.
Oczywiście, że było kampanijne. Na tle tego całego rozedrgania polskiej sceny politycznej to, co słyszałem w Sejmie, tworzyło oparty nie do końca, moim zdaniem, na rzeczywistych faktach nastrój nadziei na zgodę. Nie wiem, z czego ta zgoda, przy takiej polaryzacji sceny politycznej, mogłaby na dłuższą metę wyniknąć.

Tak, było rzeczywiście milej i spokojniej niż przez ostatnie cztery lata!
Dało się słyszeć takie rytualne gesty pojednawcze, takie też było wystąpienie prezesa Kaczyńskiego, który za te gesty dziękował zaszufladkowując je jednocześnie. Powiedział przecież, że widzi, iż nastąpił kres totalnej opozycji. Nie wiem, czy akurat opozycja by się z tym zgodziła.

Zostańmy przy Andrzeju Dudzie, prezydent w kampanii jest właściwie od pięciu lat, od kilku tygodni prowadzi ją dość intensywnie. Jego szansa na reelekcję jest chyba dość duża, prawda?
O tak, w moim przekonaniu, niewątpliwie tak. Andrzej Duda jest sprawny kampanijnie: ma energię, ma zasoby, także fizyczne, a kampania prezydencka to ciężki kawał pracy. I trafia do pewnego typu elektoratu. Dzięki temu PiS się utrzymuje u władzy. Spotyka się czasami takie opnie, że Dudzie będzie ciężko wygrać kolejne wybory prezydenckie, ponieważ do kandydata na urzędzie prezydenckim zawsze przykleja się wszystko to, co łączy go z partią polityczną, że takie zjawisko obserwowaliśmy chociażby w przypadku prezydentury Bronisława Komorowskiego, który ciągnął za sobą bagaż negatywnych opinii o Platformie. No dobrze, ale jeśli coś się nawet przykleja do prezydenta Dudy, to ten bagaż niesiony, a przyklejony przez PiS, sądząc po ostatnich wyborach wyborów parlamentarnych, nie jest taki zły. PiS, mimo że nie osiągnął tak nadzwyczajnego wyniku, jaki sądził, że osiągnie, jednak te wybory wygrał. W związku z tym, w jego przypadku, przypadku Andrzeja Dudy, fakt, że kojarzy się z obozem PiS-u, nie musi być ciężkim kamieniem u szyi.

Tyle tylko, że najważniejszym chyba zadaniem prezydenta RP jest stanie na straży konstytucji. Zdaniem opozycji, ale nie tylko jej, prezydent Duda tę konstytucję łamał. To chyba będzie najpoważniejszy zarzut wysuwany przez jego kontrkandydatów, nie uważa pan?
Tak, może być, ale jak widać jakoś mu to w rankingach popularności nie przeszkadza.

Dlaczego?
Dlatego, że dla sporej części elektoratu prezydent Duda kojarzy się także z programami socjalnymi, chociażby z programem „500 plus”. To ten sam obóz władzy. A pewne wzmożenie obywatelskie spowodowane obawami przed naruszeniem ładu konstytucyjnego zdaje się już w Polsce nie być na tak wysokim poziomie, na jakim było kiedyś. Ono jest w tej chwili trochę przygaszone. I nie jestem przekonany, czy na jego podstawie można by było zbudować coś rozsądnego. Wie pani, przede wszystkim polityk nie przegrywa wyłącznie dlatego, że jest źle oceniany, polityk przegrywa, a i ustroje przegrywają wtedy, kiedy pojawiają się bądź politycy alternatywni, bądź ustroje alternatywne. Pytanie jest takie: czy tu istnieje jakiś alternatywny lider? Moim zdaniem, nie. Więc nie chodzi o ogromną siłę Andrzeja Dudy, co raczej o słabość propozycji alternatywnych, która będzie czynnikiem bardzo, bardzo ważącym. Te wszystkie protesty, ten ruch wzmożenia obywatelskiego obecny w Polsce parę lat temu - on pozostał kompletnie poza polityką, on się nigdy nie przełożył na jakieś działanie polityczne, na jakąś orientację polityczną. Te ruchy często same separowały się od polityki, ale nie znalazł się żaden lider polityczny, który by w inteligentny sposób potrafił nadać tym ruchom polityczną treść. W związku z czym, to o czym pani mówi: te niezadowolenia konstytucyjne, jeśli tak można powiedzieć, związane z tym, że niszczy się demokrację liberalną - nikt nie potrafił przełożyć ich na język działań politycznych.

Pozostało jeszcze 78% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Dorota Kowalska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.