Prof. Ryszard Tadeusiewicz o polskim pionierze helikopterów w USA

Czytaj dalej
Fot. Andrzej Banas / Polska Press
Ryszard Tadeusiewicz

Prof. Ryszard Tadeusiewicz o polskim pionierze helikopterów w USA

Ryszard Tadeusiewicz

Pisząc te felietony mam szczególną przyjemność, gdy mogę Państwu opowiedzieć o Polakach, którzy wnieśli znaczący wkład do rozwoju techniki światowej. Pisałem już o osiągnięciach Polaków, których wydarzenia II Wojny Światowej rzuciły za granicę, a którzy nie mogąc wrócić do kraju, mieli znaczące osiągnięcia, głównie w USA.

Dzisiaj i w kilku następnych felietonach przypomnę, że wybitne osiągnięcia mieli w USA także Polacy, którzy urodzili się już za Wielką Wodą, ale poczuwali się do polskości i silnie kontaktowali się z Amerykańską Polonią i z rodakami w kraju. Wśród nich na przypomnienie zasługuje Frank Nicholas Piasecki, który urodził się w Filadelfii.

Jego rodzice byli imigrantami z Polski, syna posyłali do polskich szkół w USA i kultywowali w domu polskie tradycje. Frank Piasecki w 1930 roku zaczął pracę jako fotograf w firmie Kellett Autogiro Corporation produkującej tzw. wiatrakowce – maszyny latające podobne nieco do helikopterów, ale latające na nieco innej zasadzie. Młodego Piaseckiego tak zafascynowała możliwość pionowego lądowania tych maszyn, że porzucił zawód fotografa i w 1936 roku poszedł na studia w zakresie techniki lotniczej najpierw na uniwersytecie stanu Pensylwania, a potem na Uniwersytecie Nowy York. Po studiach najpierw podjął pracę w fabryce samolotów, ale potem w 1940 roku założył własną firmę, która została potem nazwana Piasecki Helicopter. W tej firmie zbudował najpierw niezbyt udany helikopter PV-1 (litera V pochodziła od nazwiska współkonstruktora Harolda Venzie), a potem udoskonalony model PV-2, którego pierwszy lot odbył się 11.4.1943 roku.

Był to moment historyczny, bo PV-2 to był drugi helikopter, który wzbił się w powietrze na terenie USA. Wcześniej latał śmigłowiec VS-300, zaprojektowany przez Igora Sikorskiego, ale PV-2 był konstrukcją bardziej innowacyjną. Skoro wspomniałem o Sikorskim to warto dodać, że jego rodzina wywodziła się z polskiej szlachty zagrodowej na Wołyniu, ale sam Sikorski (urodzony w Kijowie) uważał się za Rosjanina, więc go do mojej kolekcji nie włączę. Natomiast z przyjemnością odnotuję, że helikoptery, które często oglądamy na amerykańskich filmach (między innymi nawiązujących do niesławnej wojny w Wietnamie) – mają takie słowiańskie korzenie!

Wracając do Franka Piaseckiego to jego sukces został zauważony przez marynarkę wojenną USA i fabryce zlecono zbudowanie helikoptera o udźwigu ponad 800 kg ładunku. Piasecki zbudował w 1945 roku helikopter HRP-1 spełniający te wymagania, który stał się podstawowym śmigłowcem ratowniczym straży ochrony wybrzeża. Stworzył też standard helikopterów o dwóch wirnikach, które potem naśladowały inne firmy (między innymi w ZSRR). Zamówień było tak dużo, że fabryka Piaseckiego nie nadążała z produkcją. W 1948 roku powstał śmigłowiec H-25, który miał składane łopaty wirnika i mógł być przewożony na okrętach US Navy.
Stale doskonalone helikoptery Piaseckiego ustanowiły w 1953 roku dwa rekordy świata: szybkości lotu (234 km/h) i wysokości (6743 m).

Wszystko to sprawiło, że Piaseckiego poniosła ułańska fantazja. W 1953 roku wyprodukował największy helikopter świata H-16. Sukces techniczny był niewątpliwy, ale tego olbrzyma, wymagającego ogromnych ilości paliwa – nikt nie kupił! Jego firmę w 1955 wykupił Boeing i przestawił na inny rodzaj produkcji.

Niestrudzony Piasecki założył nową firmę Piasecki Aircraft Corporation żeby budować dla armii USA ogromne platformy latające PA-2C i PA-59. Niestety tych doskonałych technicznie maszyn także nikt nie kupił. Na koniec wspomnę, że Piasecki przyczynił się do tego, iż polski śmigłowiec PZL W-3 Sokół uzyskał amerykański certyfikat, co pozwoliło na eksport tych maszyn.

Ryszard Tadeusiewicz

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2025 Polska Press Sp. z o.o.

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z niniejszej strony internetowej, w tym ze znajdujących się na niej publikacji, przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody Polska Press Sp. z o.o. w Warszawie jest niedozwolone. Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są tutaj.