Sejmowa komisja zdrowia, która wyjazdowo obradowała wczoraj w Sosnowcu, nie dowiedziała się od przedstawicieli ministerstw zdrowia i środowiska, czy m.in. Sosnowiec i Rybnik wejdą do rządowego programu #PolskabezSmogu. Politycy dali za to popis rywalizując kto jest bardziej odpowiedzialny za wzrost smogu: PO, czy PiS.
W lutym premier Mateusz Morawiecki przedstawił program termodernizacji #PolskabezSmogu, na którym nie znalazły się jedne, według WHO, z najbardziej zanieczyszczonych miast na świecie m.in.: Rybnik -miejsce 4, Zabrze - 18, Gliwice - 22 oraz Sosnowiec - 35. Posłowie przyjechali do stolicy Zagłębia na zaproszenie prezydenta miasta Arkadiusza Chęcińskiego. - Smog nie zna granic. Trzeba z nim walczyć w całej Polsce - mówił Chęciński. Zarówno on, jak i prezydent Rybnika Piotr Kuczera i inni przedstawiciele miast, pominiętych przez rządowy program, nie dowiedzieli się czy i kiedy zostaną dołączeni do listy. Jak stwierdził jedynie wiceminister zdrowia Zbigniew Król program ma charakter pilotażowy, a zatem nikogo nie wyklucza. Nie podał jednak kryteriów włączających dane miejscowości do programu. Tłumaczył za to obficie czym jest smog i że trzeba edukować społeczeństwo na temat jego szkodliwości. Resort ma na ten cel przewidziane 3 mln zł. Do tej pory z kursów korzystają nieliczni (80 lekarzy, 19 nauczycieli).
Wiceminister nie był jednak w stanie powiedzieć, ile tak naprawdę smog powoduje zdrowotnych problemów. Chociaż sprawa jest od dawna znana. Według Światowej Organizacji Zdrowia (2016 r) na świecie z powodu zanieczyszczenia powietrza umiera 7 mln osób, w tym głównie na choroby serca i udary mózgu.
- Jest równie groźnym czynnikiem ryzyka, jak cukrzyca - wyjaśniał prof. Andrzej Lekston, kardiolog ze Śląskiego Centrum Chorób Serca, którego wystąpienie było najbardziej merytoryczne. Przypomniał posłom przede wszystkim w jakim miejscu się znajdują: - W Polsce co roku na konsekwencje związane z zanieczyszczeniem powietrza umiera 47,5 tys. osób. To nie tylko emisja niska, ale też szczególnie w województwie śląskim transport. Zajmujemy 4 proc. powierzchni kraju, a emitujemy 21,4 proc. pyłów i 44,9 proc. gazów. Ruch samochodowy jest dwa razy większy od średniej krajowej. Jesteśmy też w najbardziej zabudowanym regionie, co uniemożliwia tzw. zalecane przewietrzanie miast - wyjaśniał specjalista. Ostatecznie „daje” to 490 zgonów na choroby układu krążenia, na 100 tys. mieszkańców. W dni smogowe i dwa tygodnie po, śmiertelność na choroby sercowo-naczyniowe wzrasta o 8 proc.
W dalszej części:
- O co pytała Beata Małecka-Libera
- Ile pieniędzy przeznaczono na działania antysmogowe do roku 2023
- Które miasto jako pierwsze skorzysta z programu
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień