Prokurator wie, czy pacjenci byli w poradni, czy nie
W przyszłym tygodniu dowiemy się, jaka będzie decyzja prokuratury rejonowej w Miastku w sprawie byłego zastępcy ordynatora chirurgii.
Prokuratura Rejonowa w Miastku zakończyła zbieranie materiałów.
- Prokurator referent analizuje w tej chwili całość zebranych materiałów, w tym te z przesłuchań świadków - informuje „Pomorską” Joanna Kowalska, prokurator rejonowy w Miastku.
Prokurator przyznaje, że sprawa trwała długo i była kilkakrotnie przedłużana ze względu na skomplikowany jej charakter. Trzeba było przesłuchać kilkuset świadków. - To się już stało i teraz prokurator analizuje zgromadzone informacje - mówi Kowalska. - Decyzja powinna zapaść w przyszłym tygodniu.
Są dwie możliwości - umorzenie postępowania lub skierowanie sprawy do sądu.
Przypomnijmy, sprawa stała się głośna na początku ub.r. Dyrektor chojnickiego szpitala po kontroli rozwiązał umowę z zastępcą ordynatora chirurgii. Sprawdziło się anonimowe zgłoszenie, że choć pacjenta nie było w poradni chirurgicznej, to „lekarz przedstawił dokumenty, na podstawie których szpital otrzymał zapłatę za te świadczenia z NFZ i następnie zapłacił lekarzowi za porady, które de facto nie miały miejsca”. Kontynuowano też kontrolę za 2013 r. - Na podstawie nieprawidłowych dokumentów lekarz obciążał szpital fakturami za nieudzielone, naszym zdaniem, świadczenia finansowane ze środków NFZ - informował w lutym 2014 r. dyrektor Leszek Bonna. - W dalszej kolejności te dokumenty stanowiły podstawę do rozliczeń szpitala z NFZ.
Teraz ruch należy do prokuratury.