Prokuratura Okręgowa z Płocka rozliczy naciągaczy od aparatów tele-EKG. Poszkodowani to seniorzy
Starszych osób, które wpadły w sidła Polskiego Centrum Telemedycznego są setki w całym kraju. Śledczy przeanalizują także umorzone postępowania.
Wreszcie! Po ponad roku toczących się spraw o podstępne wyłudzanie pieniędzy od seniorów przez Polskie Centrum Telemedyczne nastąpił przełom! Stało się tak, gdy zainteresowała się nimi Prokuratura Krajowa.
Właśnie ta jednostka wyznaczyła jedną, tzw. zbiorczą prokuraturę, do której trafią wszystkie toczące się postępowania karne z całego kraju. Zajmie się nimi Prokuratura Okręgowa w Płocku.
- Oprócz spraw będących w toku, w śledztwie zostanie przeprowadzona weryfikacja postępowań, które zakończyły się wydaniem postanowienia o umorzeniu lub o odmowie wszczęcia, a które dotyczyły doprowadzenia pokrzywdzonych do niekorzystnego rozporządzenia mieniem - podkreśla Ewa Bialik, rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej.
- Przyszedł do mojego mieszkania mężczyzna z ofertą tańszej energii elektrycznej. Po namowie, nie czytając umowy, podpisałam dokument - o schemacie działania nieuczciwych „przedsiębiorców” mówi seniorka z Inowrocławia, jedna z setek pokrzywdzonych przez Polskie Centrum Telemedyczne. - Liczyłam, że będę miała niższe rachunki za prąd, a mam same kłopoty i nerwy.
Pomiędzy umową na niższe opłaty - jak w przypadku pani Ireny za prąd, a zdarzały się również za telefon - znajdował się „kwit” na zakup tele-EKG i opłacanie abonamentu za korzystanie z niego.
O tym, że kupujący w pliku dokumentów podpisują również ten druk, nie byli informowani.
Mało tego. Niektórzy z poszkodowanych poddawali w wątpliwość także prawdziwość swoich podpisów pod umowami.
Seniorzy próbowali też odstępować od umów, by jak najszybciej rozstać się z PCT. Firma naliczała za to kary umowne w wysokości... nawet kilkuset złotych. Np. pani Irena miała zapłacić 550 zł!
Z sygnałów starszych osób wynika, że aparat teleEKG miał kosztować około 9 zł, natomiast faktury za wykonywanie badań na nim miały wynosić ok. 80 zł.
- Na obecnym etapie konieczna jest analiza postępowań prowadzonych dotychczas przez różne prokuratury przede wszystkim w zakresie osób odpowiedzialnych za prowadzenie spółki - dodaje Ewa Bialik, rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej.
Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika również, że PCT mogło mieć „wspólników”. - Były to firmy wzajemnie ze sobą powiązane - dodaje prokurator Ewa Bialik.
Chodzi o zakłady zajmujące się telekomunikacją oraz energią.
Nadzór nad śledztwem prowadzonym przez Prokuraturę Okręgową w Płocku będzie pełniła Prokuratura Krajowa.
Sprawą zajął się także Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który wszczął postępowanie przeciwko PCT. Cały czas jest w toku.