Promowała Portugalię, teraz chce się wziąć za Sidrę. Ale wójt jej nie pozwala
Warszawianka marzy o tym, by tchnąć życie w ospałą, podlaską gminę Sidra. Kupiła stary, rozwalający się folwark w Wandzinie i planuje go przywrócić do życia. Na przeszkodzie stoi jednak wójt Jan Hrynkiewicz, który nie chce wpisać tego miejsca do gminnego programu rewitalizacji. Podzieleni w tej sprawie są też mieszkańcy. Niektórym przeszkadza, że „obca” wtrąca się w ich lokalny grajdołek.
Joanna Gumińska jest warszawianką. W małym Wandzinie koło Sidry znalazła swoje wymarzone miejsce na ziemi. Twierdzi, że wybrała je ze względu na niesamowity potencjał. Czuje się ekspertem, ponieważ zjeździła tysiące kilometrów, by na podstawie przedwojennych map sztabowych, nałożonych na Google Maps, badać, gdzie doszło do degradacji tkanki historycznej z powodu funkcjonowania tam PGR-ów oraz wycięcia starodrzewu.
Turystyczny potencjał tego miejsca dostrzegła od razu, ponieważ pracowała kiedyś dla jednej z agend rządu portugalskiego.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień