Protest kierowców w Jastrzębiu: trwa komunikacyjny chaos! Dodatkowo jeden z kierowców autobusów zastępczych wiózł pasażerów po pijaku!

Czytaj dalej
Fot. PKM
Jacek Bombor

Protest kierowców w Jastrzębiu: trwa komunikacyjny chaos! Dodatkowo jeden z kierowców autobusów zastępczych wiózł pasażerów po pijaku!

Jacek Bombor

Protest kierowców w Jastrzębiu: trwa komunikacyjny chaos! Dodatkowo jeden z kierowców autobusów zastępczych wiózł pasażerów po pijaku!

Kłopoty obejmują kilka miast, gdzie za transport publiczny odpowiada Międzygminny Związek Komunikacyjny z siedzibą w Jastrzębiu - od poniedziałku kierowcy wykonujący kursy z ramienia firmy PKM - której właścicielem jest MZK - poszli na chorobowe.

Powód? PKM ma być likwidowane z powodu długów. Sęk w tym, że komunikacja zastępcza, którą zapewnić ma MZK, pozostawia wiele do życzenia. - Sytuacja jest taka, że około 30 proc. kursów wypadło z rozkładu w Jastrzębiu, a w Czerwionce około 40 procent - wyjaśnia Rafał Jabłoński, rzecznik MZK.

Złorzeczą mieszkańcy Jastrzębia, którzy nie mogą doczekać się autobusów kolejny dzień, odzywają się też pasażerowie choćby z Zebrzydowic. - Ludzie na przystankach byli zdezorientowani i zdenerwowani. Jak można dopuścić żeby w ramach protestu iść na L4 czyli chorobowe, nawet ten lekarz powinien być pociągnięty do odpowiedzialności, a kierowcy zwolnieni z wilczym biletem - wściekał się pan Antoni, który wczoraj napisał do naszej redakcji.

Burmistrz Czerwionki-Leszczyn (40 proc. kursów na terenie gminy jest realizowanych przez PKM) przeprasza mieszkańców nie za swoje winy.

- Jestem w stałym kontakcie z przedstawicielami MZK, monitoruję sytuację i staram się, w miarę możliwości samorządu, działać na rzecz jak najszybszego zakończenia problemu. Naszych mieszkańców informujemy za pośrednictwem internetu, jak i poprzez plakaty informacyjne, które z naszej inicjatywy, rozwieszamy na przystankach - mówi burmistrz Czerwionki-Leszczyn, Wiesław Janiszewski.

Dramatycznego obrazu jakości zastępczej komunikacji dopełniła sytuacja z wtorku. Jeden z kierowców na trasie z Rybnika do Dębieńska wiózł pasażerów będąc kompletnie pijanym. - To pracownik firmy, którą wynajęliśmy do załatania dziury po PKM. Firma zapłaci kary umowne, bo dwa kursy wypadły, zanim go zmieniono - mówi Jabłoński.

- O pijanym kierowcy powiadomił jeden z pasażerów. Autobus został zatrzymany przy ulicy Furgoła przez patrol. 44-letniemu obywatelowi Białorusi grozi do 2 lat więzienia. Wydmuchał dwa promile alkoholu - informuje sierż. sztab. Dariusz Jaroszewski, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Rybniku.

Jacek Bombor

25-letnie doświadczenie w zawodzie. Zaczynałem jeszcze w Trybunie Śląskiej, która w 2004 roku połączyła się z Dziennikiem Zachodnim. Przez kilkanaście lat pracowałem w Rybniku, najpierw jako reporter, później przez ponad 12 lat byłem szefem oddziału. Najbardziej lubię opisywać sprawy kryminalne, sądowe. Dobrze czuję się w tematyce górniczej. Obecnie jestem kierownikiem redakcji online, odpowiadam za pracę serwisu dziennikzachodni.pl.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.