Protest u marszałka
Przeciwnicy prezesa zarządu słupskiego szpitala jadą dziś do Gdańska. Około 100 osób planuje pikietować przed urzędem marszałkowskim.
Około 100 osób, głównie pracowników słupskiego szpitala, wśród nich większość to pielęgniarki, wybiera się dzisiaj do Gdańska na pikietę przed urzędem marszałkowskim. Wyruszyć mają rano sprzed ratusza dwoma autokarami z hasłem #Potrafisz - Mietku!
Pikietę organizują przedstawiciele szpitalnych organizacji związkowych, którzy domagają się odwołania prezesa zarządu słupskiego szpitala Andrzeja Sapińskiego. - Nasze postulaty są cały czas takie same. Chcemy odwołania prezesa zarządu szpitala, bo tworzy on w szpitalu taką atmosferę pracy, przez którą odchodzą specjaliści i naprawdę doświadczeni pracownicy - mówią organizatorzy protestu.
Nie podoba im się również koncepcja zmian zaproponowanych i przeprowadzanych przez zarząd szpitala, m.in. przenoszenia oddziałów, by stworzyć przy Hubalczyków miejsce dla oddziałów ginekologiczno-położniczego i neonatologicznego, które teraz
funkcjonują w Ustce. Są także niezadowoleni z projektu zmian proponowanych przez zewnętrzną firmę świadczącą usługi konsultingowe dla słupskiego szpitala oraz wydzielenia ze struktury organizacyjnej szpitala usług prowadzenia kuchni, pralni i utrzymania pionu technicznego.
- Od godz. 10 do 13 będziemy pikietować przed Urzędem Marszałkowskim w Gdańsku. Chcielibyśmy, aby pan marszałek wyszedł do nas i wysłuchał naszych racji. Jeśli tego nie zrobi, zostawimy w jego sekretariacie list z naszymi postulatami - mówią protestujący.
Zarząd szpitala twierdzi, że jest zdziwiony protestami. - Rozpowszechniane przez część przedstawicieli związków zawodowych informacje o rzekomo planowanych zwolnieniach pracowników są nieprawdziwe - informuje Elżbieta Gryko, nowa rzeczniczka szpitala.
- Jednak pani Dorota Gardias nie chciała rozmawiać z zarządem, w związku z tym nie miała okazji zapoznać się z planami. Od blisko roku pani Gardias przebywa na urlopie bezpłatnym, więc nie posiada aktualnej wiedzy na temat funkcjonowania szpitala. Działania podejmowane przez protestujących wprowadzają jedynie zamęt i służą promocji działalności związkowych liderów, a na pewno nie są wyrazem troski o dobro szpitala.