Przed operacjami nowotworów chirurdzy dzwonią do studenta Jana Witowskiego. Po podpowiedzi w 3D
Magazyn biznesowy „Forbes” umieścił go na prestiżowej liście „30 przed 30”, oceniając, że jest na prostej drodze, by w przyszłości trafić na listę 100 najbogatszych Polaków. 24-letni Jan Witowski nie skończył jeszcze studiów medycznych, a zdążył opracować innowacyjną technologię druku modeli 3D wątroby. Na tyle tanią, że ze specjalnych plastikowych schematów ludzkich organów na co dzień mogą korzystać krakowscy specjaliści operujący pacjentów z nowotworami.
Mają rozmiary identyczne jak wątroby pacjentów, których czekają skomplikowane zabiegi. Przez przezroczystą, elastyczną powłokę widać znajdujące się wewnątrz naczynia, fragmenty tkanek czy zmiany nowotworowe. Chirurg może wziąć je do ręki na długo, zanim chory trafi pod nóż, z bliska przyjrzeć się szczegółom budowy organu i bez presji czasu przygotować najbardziej optymalny scenariusz operacji. Dzięki temu właściwy zabieg trwa krócej i jest bardziej precyzyjny. Chory traci mniej krwi, mniejsze jest również ryzyko groźnych powikłań.
Specjaliści z oddziału klinicznego chirurgii endoskopowej, metabolicznej oraz nowotworów tkanek miękkich Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie posługują się plastikowymi modelami wątroby przy planowaniu zabiegu każdego chorego trafiającego pod ich opiekę z nowotworem tego narządu. Krakowska placówka to jedyny ośrodek w Polsce, gdzie specjalne „odlewy” na co dzień ułatwiają przeprowadzenie tego rodzaju operacji. Uniwersyteccy chirurdzy z pomocy idealnie odwzorowanych schematów organów swoich pacjentów mogą korzystać dzięki Janowi Witowskiemu.
– W trakcie jednej z konferencji naukowych, w której brałem udział, lekarze ze Szpitala Uniwersyteckiego mówili, że chcieliby skorzystać z tego rozwiązania przy planowaniu zabiegów, ale nie bardzo wiedzą, jak się do tego zabrać. Skontaktowałem się z nimi, omówiliśmy szczegóły i obiecałem, że przygotuję dla nich taki model – wspomina Jan, student VI roku medycyny Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego. – Prace nad prototypem trwały ponad pół roku, bo zadanie okazało się dużo trudniejsze, niż przypuszczałem. Samo przygotowanie i wydrukowanie dokładnego schematu wątroby to nie problem. Przy zastosowaniu standardowych rozwiązań cena każdego takiego modelu sięga jednak kilkunastu tysięcy złotych. Żeby lekarze mogli z nich rutynowo korzystać, musiałem więc znaleźć sposób na ograniczenie kosztów. I to się udało. W mojej wersji jeden wydruk kosztuje ok. 300-500 zł – dodaje.
W dalszej części tekstu:
- Czym posługują się specjaliści z oddziału klinicznego chirurgii endoskopowej, metabolicznej oraz nowotworów tkanek miękkich Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie przy planowaniu zabiegu chorego z nowotworem wątroby?
- W jaki sposób Jan Witowski wpadł na pomysł przygotowania plastikowych "odlewów"?
- Jak przygotowywane są modele dla uniwersyteckich specjalistów?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień