Przed świętami nie strać głowy w gorączce zakupów [infografika]
Towar w promocji nie zawsze jest tańszy, a za gratis czasem trzeba słono zapłacić. Podpowiadamy, na co zwrócić uwagę podczas świątecznych zakupów.
Na większość z nas jak magnes działa słowo „promocja”, „obniżka” czy „wyprzedaż”. Tymczasem bardzo często okazuje się, że sprzedawcy nie przeceniają towarów aż tak bardzo, jak o tym informują.
Mogliśmy się o tym przekonać pod koniec listopada podczas Black Friday i Cyber Monday. Firma doradcza Delloitte zbadała ceny w oba te dni w 800 sklepach internetowych. Jak się okazało, promowane przez sklepy wielkie obniżki w większości przypadków okazały się jedynie chwytem marketingowym. Ceny spadły najwyżej o 2 proc.! - Wśród wszystkich analizowanych sklepów w przypadku 12 proc. produktów cena oferowana klientom w Cyber Monday względem 21 listopada br. wręcz wzrosła. W przypadku 72 proc. produktów cena nie zmieniła się, a tylko w przypadku 16 proc. produktów cena spadła. Najwięcej obniżek występowało na telewizory na 25 proc. wszystkich produktów została obniżona cena - tłumaczy Krzysztof Boś, starszy konsultant w Dziale Konsultingu Deloitte.
Wyższa cena? Nie kupuj!
Niestety, takie praktyki stosują też sklepy stacjonarne. Jak się okazuje, jest to zgodne z prawem. - Nie ma przepisów, które zakazywałyby sprzedawcy podwyższania cen na dzień czy dwa przed wyprzedażą czy akcją promocyjną - mówi Luiza Chmielewska, naczelnik Wydziału Prawno-Organizacyjnego i Ochrony Konsumentów w Wojewódzkim Inspektoracie Inspekcji Handlowej w Bydgoszczy.
Co zrobić, jeśli jakiś czas „polowaliśmy” na konkretną sukienkę i przed promocją kosztowała 100 zł, a „po obniżce o połowę” nie 50 zł, a 60 zł?
Nie kupić tej rzeczy, a sklep omijać szerokim łukiem. Na nic się zdadzą dyskusje z ekspedientką, że przed obniżką było taniej. Nawet jeśli jesteśmy w stanie to udowodnić (robiliście zdjęcia metek), to i tak sprzedawca będzie argumentował, że ma prawo podnieść cenę towaru.
Liczy się dobra wola sprzedawcy
W gorączce przedświątecznych zakupów warto jednak pamiętać o kilku podstawowych zasadach. - Przede wszystkim sprawdźmy, czy sklep przyjmuje zwrot pełnowartościowych towarów, czyli takich, które nie mają wad. Chcemy je zwrócić, bo na przykład przestały nam się podobać. Sprzedawca nie ma obowiązku przyjąć od nas pełnowartościowego towaru. Jest to wyłącznie kwestia dobrych praktyk. Jeśli jednak taki zwrot jest możliwy, to zapytajmy w jakim terminie i na jakich zasadach. Jeśli tych informacji nie otrzymamy od sprzedawczyni, to znajdziemy je np. na stronie internetowej sklepu czy w przymierzalni - informuje Luiza Chmielewska.
Choć sprzedawcy, zwłaszcza w okresie przedświątecznym, kuszą nas gratisami, to nie zawsze tak naprawdę dostajemy drugi produkt za darmo. Dlatego też sprawdźmy, ile kosztuje zestaw obu towarów, a ile każdy z nich osobno. - Zdarza się, że kupując w komplecie np. szczoteczkę i pastę do zębów, zapłacimy więcej niż wtedy, gdy te same produkty weźmiemy osobno. Pamiętajmy, że towar oznaczony jako gratis musi być bezpłatny - zaznaczają w biurze prasowym Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w Warszawie.
Żywność też można reklamować
O czym jeszcze powinniśmy pamiętać robiąc zakupy? By sprawdzić datę ważności, zwłaszcza produktów spożywczych. Oferowane w świątecznej promocji, często mają krótkie terminy ważności.
Warto wiedzieć, że żywność paczkowaną można reklamować w terminie 3 dni od chwili otwarcia, natomiast produkty spożywcze sprzedawane luzem - 3 dni od momentu zakupu.
Dokładnie też czytajmy informacje, które się znajdują na opakowaniach produktów. Szczególnie ważne są te pisane małym druczkiem. Zwróćmy również uwagę na cenę jednostkową towaru. Oprócz ceny za opakowanie, powinna być też informacja o cenie za 100 g lub kg albo 100 ml lub jeden litr. Przeliczmy, czy opłaca nam się kupić ten produkt.
W razie kłopotów, w dochodzeniu praw pomogą nam dowody zakupu. Najlepiej, by to były paragony.