Mieszkanka Słupska zamówiła w sklepie meble na wymiar. Miały być gotowe po półtora miesiącu. Gdy czas minął, a kobieta chciała się dowiedzieć, kiedy zamówienie będzie zrealizowane, okazało się, że sklepu już tam nie ma.
Słupszczanka jeszcze przed wakacjami zamówiła meble w salonie sieciowym. Podpisała umowę i wpłaciła 300 złotych zaliczki. Meble miały być do odbioru w ciągu sześciu tygodni od podpisania umowy.
Ponieważ zapisany w umowie czas minął, a ze strony sklepu nie było żadnego kontaktu, po dwóch miesiącach od wystawienia zlecenia kobieta postanowiła skontaktować się ze sprzedawcą.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień