Przedszkola nie chudną! Przeciwnie - rozrastają się
Rodzice zadecydują, czy poślą dzieci do podstawówki, czy zostawią w przedszkolach. Ale bez względu na to, przedszkola w gminie Kikół będą rozbudowywane.
W Dobrzyniu nad Wisłą nie tylko nie myśli się o likwidacji samorządowego przedszkola, ale planuje się je rozbudować. - Obawiamy się, że może zabraknąć miejsca dla trzylatków - mówi burmistrz Jacek Waśko. Co prawda rodzice dopiero stoją przed decyzją o posłaniu dziecka do szkoły lub pozostawieniu w przedszkolu - mają na to czas do końca lutego - ale władze chcą „dmuchać na zimne”.
W samorządowym przedszkolu im. Kubusia Puchatka jest 45 dzieci. Jest również przedszkole niepubliczne.
- Rzeczywiście wiele zależy od tego, jaki będzie nabór - mówi Marzanna Kornacka, dyrektorka Zespołu Obsługi Szkół. - Czekamy na deklaracje rodziców sześciolatków.
Plan rozbudowy samorządowego przedszkola już w Dobrzyniu nad Wisłą był - ale na jego realizację nie zgodzili się radni. Do tego planu rozbudowy można wrócić. Zakłada on powstanie dwóch oddziałów dla w sumie czterdzieściorga dzieci. Nowy budynek miałby powstać przy już istniejącej siedzibie przedszkola samorządowego. Wartość inwestycji to ok. 500 tys. zł.
W Kikole działają: przedszkole publiczne, niepubliczne, prywatne. Są też punkty przedszkolne, które powstały dzięki dotacjom unijnym.
- Od jakiegoś czasu przymierzamy się do rozbudowy naszego przedszkola, wymaga ono unowocześnienia - mówi Józef Predenkiewicz, wójt gminy Kikół. Jeśli jakaś decyzja zapadanie to także dopiero wówczas, gdy - za sprawą ustawy, która zmieniła wiek obowiązku szkolnego dzieci - rodzice zadeklarują, czy zostawią sześciolatków w przedszkolach, czy poślą do pierwszej klasy. Sprawa jest też o tyle skomplikowana, że wkrótce wygasną trzy punkty przedszkolne.
- Musimy usiąść do stołu z dyrektorami szkół i przedszkoli, przeanalizować sytuację. - mówi Józef Predenkiewicz. Potrzebę zmian widzą także kikolscy radni - ostatnio jeden z nich krytykował brak parkingu przed publicznym przedszkolem.