Przesłanie ludzi z Księżyca. Świąteczna odyseja kosmiczna Apolla 8

Czytaj dalej
Fot. NASA
Tomasz Borówka

Przesłanie ludzi z Księżyca. Świąteczna odyseja kosmiczna Apolla 8

Tomasz Borówka

Dla Franka Bormana, Jamesa Lovella i Williama Andersa ta Wigilia była jedyna w swoim rodzaju. I była też niepowtarzalna dla całej ludzkości, której trzech przedstawicieli pierwszy raz w dziejach spędzało ten wieczór tak daleko od domu. 24 grudnia 1968 roku, dokładnie przed pięćdziesięciu laty, Apollo 8 orbitował wokół Księżyca.

To historyczny lot. Borman, Lovell i Anders są pierwszymi ludźmi, którzy dolecieli do Księżyca, choć bez możliwości, by na nim wylądować. Pod koniec 1968 roku amerykański lądownik księżycowy LM nie jest jeszcze przetestowany. Jednak NASA ma już do dyspozycji statek kosmiczny Apollo oraz potężną rakietę Saturn V. I zamierza je wykorzystać. Jak do tej pory załogowe loty w kosmos, tak radzieckie, jak i amerykańskie, dosięgają tylko stosunkowo niskiej orbity wokółziemskiej. Księżyc jest wielokrotnie dalej. Od blisko dekady stanowi już cel wystrzeliwanych przez oba mocarstwa rakiet, ale ku satelicie Ziemi mkną wyłącznie automatyczne sondy. Nie każda zresztą trafia.

Czerwony Księżyc

Rosjanie ogłaszając sukces przelotu Łuny 1 koło Księżyca w 1959 roku, nie wspominają, że zwyczajnie chybili, bo ten próbnik miał uderzyć w Srebrny Glob. Główny konstruktor ich rakiet, Siergiej Korolow, jest mocno zawiedziony. Jednak za drugim razem jego rakieta spisuje się lepiej i jeszcze w tym samym roku Łuna 2 zostaje pierwszym sztucznym obiektem z Ziemi, jaki dociera do jej satelity. Mimo tego, że Amerykanie również prowadzą program badań Księżyca przez sondy bezzałogowe, Rosjanie osiągają bardziej medialne efekty. Łuna 3 pierwsza fotografuje niewidoczną z Ziemi stronę Księżyca. Zdjęcia są marne i niewiele ich, amerykańskie sondy Lunar Orbiter zrobią wkrótce lepsze i więcej, no ale… Amerykanie znów są drudzy. Księżyc robi się coraz bardziej czerwony. Radzieccy naukowcy nadają nazwy geograficzne na nowo odkrytych połaciach Księżyca, na którego mapę wpisują m.in. Góry Radzieckie. Jeszcze Łuna 2 dostarcza na Księżyc emblematy z godłem Związku Radzieckiego. Łuna 9, która w 1966 roku dokonuje pierwszego miękkiego lądowania na Księżycu (tzn. nie spada nań, rozbijając się przy tym, tylko łagodnie osiada) i przekazuje z powierzchni parę fotografii, zawozi na Srebrny Glob godło państwowe oraz proporzec ZSRR. Łuna 10 z orbity Księżyca nadaje Międzynarodówkę. Z entuzjazmem dla tego osiągnięcia socjalistycznej techniki słuchają jej delegaci na XXIII Zjazd KPZR.

Żółwiki są pierwsze

We wrześniu 1968 r. w lot wokółksiężycowy startuje radziecki statek Zond 5. Bezzałogowy, ale mogący potencjalnie zabrać w kosmos człowieka, bo to po prostu zmodyfikowany statek Sojuz. W dodatku Zond 5 ma na pokładzie istoty żywe. Największymi z nich są dwa żółwie, które bez szwanku wracają na Ziemię (znowu rekord!), mimo iż Zond 5 zamiast lądować na terenie ZSRR, woduje w Oceanie Indyjskim, a przeciążenia, jakim podlegał, zapewne zabiłyby ludzi na pokładzie. Sowieci nie są gotowi do lotu załogowego na Księżyc, tyle że amerykańska konkurencja nie zdaje sobie z tego sprawy.

Załoga Apolla 8: Borman, Anders, Lovell. Ich zdjęcie było też na pierwszej  stronie Dziennika Zachodniego z 22/23 grudnia 1968 roku
archiwum Dziennika Zachodniego Zond 5 w karykaturze na łamach Dziennika Zachodniego z 19 listopada 1968

NASA gorączkowo pragnie przebić wreszcie osiągnięcia czerwonych jakimś własnym sukcesem. Na październik 1968 planowany jest test statku Apollo 7 na orbicie wokółziemskiej. Ma to być pierwszy lot Apolla z załogą. Ktoś proponuje, by następny statek tego typu wysłać już ku Księżycowi. Eksperci z Centrum Lotów Załogowych NASA w Houston w pierwszej chwili kręcą nosami, ale po drobiazgowych obliczeniach i konsultacjach wyrokują: to możliwe! Jeszcze przed startem Apolla 7 (którego lot orbitalny przebiegnie zgodnie z planem) staje na wyrzutni kosmodromu Cape Canaveral na Florydzie gigantyczna rakieta księżycowa Saturn V, przeznaczona dla jego następcy. 21 grudnia 1968 Apollo 8 wyrusza w podróż na Księżyc.

Załoga Apolla 8: Borman, Anders, Lovell. Ich zdjęcie było też na pierwszej  stronie Dziennika Zachodniego z 22/23 grudnia 1968 roku
NASA Apollo 8 wystartował!

Wschód Ziemi

Lot przebiega bez istotnych problemów i 24 grudnia Apollo 8 wchodzi na orbitę Księżyca.

Borman i Lovell to kosmiczni weterani. Lovell aplikował jeszcze do programu Mercury, pierwszej serii amerykańskich lotów załogowych w kosmos. Nie dostał się, ale przyjęto go do kolejnego programu - Gemini. Wziął udział w aż dwóch lotach, Gemini 7 i Gemini 12. Borman był dowódcą pierwszego z nich. W porównaniu z kolegami Anders jest więc nowicjuszem. Lovell nawet nieco z niego pokpiwa, tym bardziej że Apollo 8 nie posiada księżycowego lądownika, którego Anders formalnie jest pilotem. Ale za to właśnie on zapisze się w historii. Historii fotografii. Podczas ich pierwszego okrążenia Księżyca Anders wykonuje niezwykłe zdjęcie. Jest na nim wschodząca nad horyzontem Ziemia. Ta prosta w gruncie rzeczy fotografia (jak skromnie przyzna sam jej autor, obsypywany niespodziewanymi przezeń honorami) zostanie uznana za jedno z najbardziej znaczących zdjęć w dziejach. Zawładnie wyobraźnią i pobudzi wrażliwość całej generacji, uświadamiając ludziom piękno, a zarazem kruchość naszej planety we Wszechświecie. Zainspiruje powstanie ruchów ekologicznych. „Dotarliśmy do Księżyca, aby odkryć Ziemię” - powie później Anders.

Załoga Apolla 8: Borman, Anders, Lovell. Ich zdjęcie było też na pierwszej  stronie Dziennika Zachodniego z 22/23 grudnia 1968 roku
NASA "Wschód Ziemi" nad Księżycem widziany z Apolla 8. Fotografia Williama Andersa, która przeszła do historii

Od Człowieka z Księżyca

Ale na razie mamy Wigilię 1968. Na Ziemi pod dom Lovellów, jak to zwykle bywa w przypadku domów astronautów przebywających w kosmosie, otoczony przez dziennikarzy i ekipy telewizyjne, zajeżdża rolls-royce z NASA. Szofer wnosi do środka tajemniczy pakunek dla pani Lovell. Media są oburzone, że nie ujawnia się przed nimi zawartości wielkiego, zapakowanego w niebieską folię pudła. Prawda wychodzi na jaw dopiero, gdy Marylin Lovell uda się na świąteczne nabożeństwo ubrana w nową kurtkę z norek - w latach 60. szczyt elegancji i luksusu. Do pozostawionego na Ziemi upominku dla żony Jim dołączył kartkę z napisem „Wesołych Świąt i ucałowania od Człowieka z Księżyca”. Mąż podaruje jej jeszcze jeden, dużo trwalszy prezent. Nazwie na cześć żony górę na Księżycu - Mount Marylin.

Załoga Apolla 8: Borman, Anders, Lovell. Ich zdjęcie było też na pierwszej  stronie Dziennika Zachodniego z 22/23 grudnia 1968 roku
NASA Z lewej Marylin Lovell, której imię otrzymała góra na Księżycu

I stała się światłość

Tymczasem nadchodzi wigilijny wieczór. Załoga Apolla 8 prowadzi audycję na żywo sponad Księżyca. Astronauci opowiadają o swoich wrażeniach, o szczegółach powierzchni satelity. Pod koniec transmisji wprowadzają w życie plan, który obmyślili w tajemnicy jeszcze przed startem. Zaczyna Anders. „Zbliża się księżycowy wschód słońca. Do wszystkich na Ziemi! Załoga Apolla 8 ma posłanie do wszystkich ludzi” - mówi. I po upływie chwili kontynuuje: „Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. Ziemia zaś była bezładem i pustkowiem: ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch Boży unosił się nad wodami. Wtedy Bóg rzekł: »Niechaj się stanie światłość!« I stała się światłość. Bóg widząc, że światłość jest dobra, oddzielił ją od ciemności. I nazwał Bóg światłość dniem, a ciemność nazwał nocą”. Dalsze wersy Księgi Rodzaju czytają Lovell i Borman. Dowódca żegna się słowami: „Załoga Apolla 8 kończy nadawanie, życząc dobrej nocy, szczęścia i wesołych świąt. Niech Bóg błogosławi was wszystkich - wszystkich na tej dobrej Ziemi”.

Tego nie spodziewał się nikt. W Houston łzy w oczach. „Uderzyło mnie to jak tona cegieł” - wspominać będzie jeden z kontrolerów misji. To samo czują miliony odbiorców wigilijnego posłania z kosmosu.

Załoga Apolla 8: Borman, Anders, Lovell. Ich zdjęcie było też na pierwszej  stronie Dziennika Zachodniego z 22/23 grudnia 1968 roku
NASA Frank Borman na pokładzie Apolla 8

Święty Mikołaj istnieje

25 grudnia Apollo 8 opuszcza orbitę Księżyca. Gdy statek wyłania się zza Srebrnego Globu po odpaleniu silnika rakietowego (a nie było wcale pewne, że to się powiedzie), w Houston rozlega się głos Lovella: „Informuję, że Święty Mikołaj istnieje”. 27 grudnia załoga Apolla 8 jest już na Ziemi. Po kilku miesiącach jego lot przyćmi misja Apolla 11, podczas której Neil Armstrong jako pierwszy człowiek postawi stopę na powierzchni Księżyca. Po tym lądowaniu nastąpi jeszcze pięć kolejnych. Lovell wyruszy na Apollu 13, ale misja się nie uda i nie stanie na Księżycu.

Załoga Apolla 8: Borman, Anders, Lovell. Ich zdjęcie było też na pierwszej  stronie Dziennika Zachodniego z 22/23 grudnia 1968 roku
NASA Załoga Apolla 8 po powrocie na Ziemię

Co jest naprawdę ważne

„Od tamtej pory kosmonautyka nigdy już nie była taka jak przedtem. Księżyc z widokiem na delikatny błękit odległej Ziemi miał się stać lądem poetów w skafandrach kosmicznych” - napiszą astronauci Alan Shepard i Deke Slayton w swej książce o amerykańskim programie księżycowym.

To jest najpiękniejszy widok, jaki kiedykolwiek oglądałem, zapierający dech w piersiach
(Frank Borman o Ziemi)

Astronom Carl Sagan ujmie ten przełom w szerszej perspektywie, dostrzegając jego znaczenie dla całej ludzkości: „Oto po raz pierwszy mieszkańcy Ziemi mogli zobaczyć swój świat z daleka - całą Ziemię, Ziemię w kolorach, Ziemię jako wspaniałą biało-błękitną kulę obracającą się na czarnym tle bezmiernej przestrzeni. Wizerunek ten dopomógł w przebudzeniu naszej uśpionej świadomości planetarnej, ukazując niezbicie, że wszyscy mieszkamy na tej samej, delikatnej planecie. Mogliśmy sobie uświadomić, co jest naprawdę ważne, a co nie”.

Tomasz Borówka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.