Przestępcy odpuszczają, ale nie piraci drogowi
Trzeba dodatkowych działań na drogach - przyznaje komendant policji.
To właśnie rosnąca ilość wypadków, rannych i ofiar śmiertelnych to czarny punkt na mapie bezpieczeństwa naszego regionu.
- Bezpieczeństwo na zachodniopomorskich drogach to sfera, która wymaga podjęcia dodatkowych działań - przyznał młodszy inspektor Jacek Ciegieła, komendant zachodniopomorskiej policji analizując dane z poprzednich lat.
Liczby faktycznie mogą przerazić. W 2016 roku na drogach województwa zachodniopomorskiego doszło do 1329 wypadków, czyli o 49 więcej niż rok wcześniej. W 2016 r. zginęło 149 osób, o 25 ofiar śmiertelnych więcej niż w roku 2015.
- Wzrosła również liczba osób rannych, w 2016 było ich 1597, czyli o 146 osób więcej niż w 2015 roku - dodaje asp. szt. Anna Gembala.
Komendant Cegieła będzie musiał szybko przejść od deklaracji do czynów, bo od stycznia br. doszło już do kilku wypadków śmiertelnych w naszym regionie. Na początku lutego w Szczecinie, w okolicach przejść dla pieszych w dwóch wypadkach zginęły dwie osoby.
Druga niepokojąca informacja to wzrost przestępstw narkotykowych. To tendencja w całym kraju, choć w zachodniopomorskim wzrost nie jest duży (o 2,5 proc.), z 1716 czynów w 2015 r. do 1760 w 2016 r.). Z drugiej strony można się pocieszać, że to efekt skuteczniejszej walki z narkobiznesem.
- To pokazuje, że policjanci przestępstwa z tej kategorii zdecydowanie lepiej ujawniają i ścigają - wyjaśnia komendant.
Lepsze wiadomości policjanci mają dla mieszkańców w sprawie przestępstw kryminalnych (rozboje, kradzieże, włamania). Ich liczba systematycznie spada. W 2015 roku zanotowano ich 32822. Rok temu - 26058, czyli aż o 6764 mniej (ponad 20 procent). Spada też liczba zabójstw. W ubiegłym roku wszczęto 35 postępowań o najpoważniejsze z przestępstw. Rok temu było 26.
Spadła też ogólna liczba wszystkich przestępstw z 35985 w 2015 r. do 33248 rok temu (spadek o 7,6 procent).
- Daje nam to miejsce w ścisłej czołówce województw z najmniejszą liczba przestępstw - o ocenia komendant.