Przestroga [FELIETON]
W nocy z 1 na 2 lipca 2002 roku nad miastem Überlingen leżącym na niemiecko-szwajcarskiej granicy, doszło do jednego z najtragiczniejszych wypadków lotniczych w historii Europy. Zderzyły się odrzutowce: lecący z Bergamo transportowy Boeing 757 firmy DHL i czarterowy Tupolew 154 Baszkirskich Linii Lotniczych, który wystartował z Moskwy.
W katastrofie zginęły obie załogi i wszyscy pasażerowie - łącznie 71 osób, w tym 46 dzieci, które leciały na wakacje w Barcelonie. Za winnego katastrofy uznano, a potem i skazano, kontrolera ruchu lotniczego, Petera Nielsena.
Eksperci badający przyczyny tragedii uznali, że jednym z najważniejszych powodów katastrofy było ograniczenie załogi pracującej na nocnej zmianie w centrum kontroli ruchu lotniczego w Zurychu do jednej osoby. Na zmianie było dwóch kontrolerów, ale jeden z nich zrobił sobie długą przerwę (bo odwiedziła go narzeczona), co było częstą tu praktyką.
W krytycznej chwili osamotniony kontroler, zajęty prowadzeniem innych samolotów i pozbawiony łączności telefonicznej (nie wiedział, że centralka telefoniczna poddana jest konserwacji) nie był w stanie zapobiec tragedii.
Ten wypadek stanął mi przed oczami, kiedy usłyszałem, że z powodów pandemii i oszczędności, kontrolerzy czuwający nad bezpieczeństwem na polskim niebie, pracują teraz w pojedynkę.
Urzędnikom, którzy podjęli tę decyzję, polecam historię katastrofy nad Überlingen.