Przewodniczący brał, nie wiedział. Urzędnicy podpisali, nie czytali
Szef rady miasta w Ośnie Lubuskim, Henryk Łapko przez rok pobierał dietę wyższą niż pozwalają przepisy. Dietę zatwierdzili urzędnicy, nie „wyłapując” błędu.
- W was ostatnia nadzieja, bo dzięki wam może opinia publiczna dowie się, co urzędnicy zatwierdzają swoim podpisem i pieczątką - takie słowa czytamy w liście od Czytelnika z Ośna Lubuskiego do naszej redakcji. Jest on zbulwersowany tym, że przewodniczący rady miasta Henryk Łapko przez rok pobierał zawyżoną dietę. Nikt tego nie wiedział, choć wszyscy po kolei podpisali uchwałę zatwierdzającą wysokość jego diety.
Czy ktoś to czytał?
„Każda uchwała gminy przechodzi przez nadzór wojewody, który weryfikuje jej zgodność z prawem. Każdy projekt uchwały jest opatrzony pieczęcią wraz z odręcznym podpisem radcy prawnego, czyli przechodzi to przez podmiot zewnętrzny, który sprawdza zgodność uchwały z obowiązującym prawem i za te czynności pobiera wynagrodzenie” - podkreśla w liście do redakcji Czytelnik.
Niesłusznie pobraną dietę przewodniczący rady będzie musiał zwrócić
Kiedy złożył skargę do Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego w Gorzowie, służby wojewody przyjrzały się sprawie dogłębniej. W odpowiedzi na skargę, wojewoda wyjaśniał , że miesięczna dieta przewodniczącego rady w Ośnie Lubuskim nie może być wyższa niż 1324,85 zł. Szef rady dostawał natomiast nieco ponad 1400 zł. Przez rok dieta przewodniczącego była zawyżona o 88 zł miesięcznie.
Jak do tego doszło?
Zadzwoniliśmy do burmistrza Ośna z zapytaniem, skąd te nieprawidłowości. - Poprzednia uchwała podjęta w grudniu 2014 r. zawierała zapisy identycznej treści jak uchylone w tym roku. Uchwała po podjęciu została przesłana do wojewody, który nie dostrzegł w niej nieprawidłowości, wobec czego trafiła do obrotu prawnego - tłumaczy Stanisław Kozłowski, burmistrz Ośna.
Przewodniczący Henryk Łapko podkreśla, że to nie jego wina. - Nie miałem świadomości, że moja dieta jest wyższa niż powinna być. Oczywiście zwrócę różnicę, jaka powstała przez to niedopatrzenie - mówi „GL” Henryk Łapko.
Burmistrz Kozłowski zapewnia, że na sesji 25 marca zostanie przedłożona tzw. uchwała zmieniająca, która obniży dietę do przepisowej wysokości.
- Maluje się obraz totalnej niekompetencji i wzajemnego krycia. Wojewoda nie czyta, burmistrz nie czyta, radca prawny nie czyta ze zrozumieniem uchwał. Dziś tych urzędników łączy wzajemne krycie swoich niekompetencji. Dlatego w was moja nadzieja. Jak zrobi się głośno, to zaczną oni w końcu czytać - podsumowuje nasz Czytelnik.
Autor: Renata Hryniewicz