Przezorny niech się ubezpieczy
Czasem wymarzone wakacje zamieniają się w koszmar. Na dodatek za ten koszmar musimy jeszcze długo, długo płacić. Stąd nie zawsze ubezpieczenie to fanaberie.
Zdecydowanie najczęściej wybieramy się na wakacje do krajów Unii Europejskiej. Podróżując na własną rękę z reguły wypoczywamy w błogim przekonaniu, że nasza bezpłatna karta EKUZ w zupełności nam wystarczy. Czyli będziemy w Hiszpanii, czy Chorwacji traktowani tak, jak obywatele tamtych państw. W końcu jesteśmy unijnymi Europejczykami.
Owszem, teoretycznie mamy podstawową opiekę medyczną, opiekę specjalistyczną i szpitalną, leki uwzględnione na liście danego funduszu zdrowia, opiekę dentystyczną i protetyczną oraz środki zaopatrzenia ortopedycznego. Teoretycznie? Jest kilka „ale”. Po pierwsze, w ramach EKUZ możemy korzystać tylko z placówek medycznych, które mają podpisaną umowę z miejscowym odpowiednikiem polskiego NFZ. Tymczasem w kurortach i nie tylko zresztą, z reguły działają prywatne przychodnie, w których koszty leczenia trzeba będzie opłacić z własnej kieszeni. EKUZ nie pokrywa także kosztów transportu medycznego do kraju. Nie do końca także jest to leczenie bezpłatne. W wielu państwach obywatele są zobowiązani do pokrycia części kosztów leczenia w publicznych placówkach medycznych (czasem nawet 60 proc.) i nie są finansowane świadczenie z zakresu ratownictwa (zwłaszcza ratownictwa górskiego) ani transport karetką.
W kurortach i nie tylko zresztą, z reguły działają prywatne przychodnie, w których koszty leczenia trzeba będzie opłacić z własnej kieszeni
Sam NFZ przyznaje się do tej niedoskonałości „swoich” kart i podpowiada, aby jednak kupić dodatkową polisę turystycznej. Najważniejszym elementem ubezpieczenia turystycznego jest ubezpieczenie kosztów leczenia (KL). Zapewnia ono pokrycie przez towarzystwo ubezpieczeniowe kosztów leczenia za granicą (wizytą u lekarza pierwszego kontaktu, pobytem w szpitalu, zakupem leków). Ważne jest, aby ubezpieczenie kosztów leczenia pokrywało ewentualne koszy transportu medycznego do Polski. Jeżeli cierpimy na chorobę przewlekłą powinniśmy wykupić ubezpieczenie z rozszerzeniem na choroby przewlekłe (CHP). Wszyscy, którzy w czasie pobytu za granicą planują wędrówki górskie lub chcą żeglować powinni posiadać ubezpieczenie obejmującego pokrycie kosztów akcji poszukiwawczej oraz ratunkowej. Nawet w sąsiedniej Słowacji akcja ratownicza w Tatrach może nas kosztować 15 tys. zł.
Polisy turystyczne obejmują także inne sfery naszego wakacyjnego życia. Do pełnej kolekcji możemy dobrać ubezpieczenie od zniszczenia lub zgubienia bagażu, zwrot kosztów rezygnacji z podróży i wcześniejszego powrotu, OC – w sytuacji, gdy to my spowodujemy wypadek, na przykład na stoku narciarskim, wreszcie ubezpieczenie sprzętu sportowego...