W 6. kolejce PKO Ekstraklasy Raków i Górnik Zabrze zagrają przed własną publicznością. Piast Gliwice pojedzie szukać punktów do Lubina.
Raków: Bilety jak bułeczki
Beniaminek ostatnio pokonał „u siebie” w Bełchatowie Lechię Gdańsk. W sobotę Raków zamierza pójść za ciosem z Lechem Poznań, którego w październiku 2018 roku wyeliminował z Pucharu Polski. W swój zespół wierzą kibice - bilety sprzedają się jak świeże bułeczki.
- Musimy zachować pełną koncentrację. Mamy doświadczenie w starciach z tą drużyną. Zdajemy sobie jednak sprawę, że teraz grają inaczej. Wspólnie ze sztabem szkoleniowym przeanalizowaliśmy ich grę i będziemy odpowiednio przygotowani - zapowiada Kamil Kościelny.
Górnik: Nie ma jak w domu
Zabrzanie w dwóch meczach u siebie zgarnęli 6 punktów i w niedzielę chcą też pokonać Koronę Kielce.
- Mamy nadzieję kontynuować tę passę i dalej punktować w Zabrzu - mówi pomocnik Górnika Mateusz Matras.
W zespole trenera Marcina Brosza wykluczony z gry jest Juan Bauza. Argentyńczyk zmaga się z urazem mięśnia dwugłowego.
Kibice Górnika znów spróbują pobić rekord frekwencji, który w tym sezonie wynosi 17.968 widzów. W piątek zajętych było już ponad 9.500 miejsc.
Piast: Dziczek do Lazio
W składzie mistrza Polski w poprzednich dwóch meczach z powodu urazu zabrakło Patryka Dziczka. Teraz 21-letni wychowanek Piasta podpisał 5-letni kontrakt z Lazio Rzym. W Lubinie Piast zagra też bez kontuzjowanych Jakuba Czerwińskiego, Martina Konczkow-skiego, Daniego Aquino, Marcina Pietrowskiego i Aleksandra Jagiełły. - Nikt z kontuzjowanych nie wróci na mecz z Zagłębiem. Będziemy grali tymi, których mamy. Mamy jeszcze pole manewru - zapewnił trener Waldemar Fornalik. Czy jest szansa na debiut Piotra Malarczyka?
- Wątpię, że będzie to miało miejsce już w Lubinie. W tygodniu przechodził testy medyczne i wydolnościowe, więc nie przepracował całego mikrocyklu, dlatego też potrzebuje jeszcze trochę czasu, aby wkomponować się w drużynę - stwierdził szkoleniowiec Piasta.