Czekają na zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego.
Odkąd Rada Miejska Inowrocławia podjęła decyzję o zamknięciu izby wytrzeźwień, pijani pacjenci trafiają do szpitala. Rocznie lecznica przyjmuje około 3 tysięcy nietrzeźwych. Narzekają nie tylko pozostali pacjenci, ale również lekarze i pielęgniarki.
Pojawiła się nadzieja. Pierwsza deklaracja starosty, co do zamiaru budowy Izby Wytrzeźwień padła już na jednym z ubiegłorocznych posiedzeń powiatowej Komisji Bezpieczeństwa. - Był to efekt rozmów z włodarzami wszystkich gmin z terenu powiatu, którzy podkreślali wagę problemu i kłopoty, jakie zgłaszali im mieszkańcy, którzy byli zmuszeni korzystać z opieki szpitalnej - podkreśla Marlena Gronowska, rzecznik prasowy starosty.
Izba ma powstać na terenie przy szpitalu. Starostwo wystąpiło o naniesienie stosownych poprawek w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego. Rada Miejska Inowrocławia, jak już informowaliśmy, przyjęła stosowną uchwałę. Ruszyły procedury.
- Bardzo się cieszę, że nasz wniosek, który został złożony do Urzędu Miasta, tak szybko stanął na forum Rady Miejskiej. Mam nadzieję , że stosowne zmiany w miejscowym planie zostaną podjęte równie szybko i będziemy mogli kontynuować prace nad tym projektem, na który mieszkańcy powiatu czekają z dużą niecierpliwością - komentuje starosta Tadeusz Majewski.
Myślę, że uda się dzięki temu raz na zawsze rozwiązać problem nietrzeźwych osób w naszym szpitalu
Taki sposób rozwiązania sprawy nie zadawala radnego Jacka Olecha, przewodniczącego komisji bezpieczeństwa w radzie powiatu. - Sytuacja w szpitalnym oddziale ratunkowym jest bardzo poważna. Cały personel tego oddziału ma już tego dość - tłumaczy. Podkreśla, że procedury mogą potrwać nawet rok. - A co w tym czasie? - pyta w swojej interpelacji starostę. Otrzymał odpowiedź: „W okresie oczekiwania na zmianę planu nie istnieją inne możliwości postępowania z osobami w stanie upojenia alkoholowego”.