Przychodnie pełne pacjentów. W jednej z toruńskich nie została przyjęta dwulatka z wysoką gorączką
- Doszło do nieporozumienia, górę wzięły emocje - przekonuje kierownik przychodni przy ul. Broniewskiego.
- Dziecko gorączkowało od soboty. Temperatura dochodziła do 40 stopni, zbijaliśmy ją co cztery godziny, bezskutecznie. W poniedziałek z lejącą się przez ręce córką stawiłam się o godzinie 8.10 w Przychodni Rodzinnej przy ul. Broniewskiego - relacjonuje mieszkanka Bydgoskiego Przedmieścia. - Miejsc na wizytę u lekarza już nie było.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień