Ministerstwo Obrony Narodowej chciało, by na czas defilady władze Katowic zdecydowały o demontażu ekranów akustycznych, wycięciu drzew, krzewów i kwiatów. Miasto nie zgodziło się na stawiane żądania, ale niektóre zmiany i tak muszą zostać wprowadzone.
Miasto nie zgodziło się na stawiane żądania, ale niektóre zmiany i tak muszą zostać wprowadzone.
Trwają przygotowania do defilady wojskowej, która ma odbyć się na ulicach Katowic 15 sierpnia. Wśród zmian, jakie trzeba było wprowadzić, by w sposób prawidłowy przeprowadzić defiladę, były także zmiany infrastrukturalne. Jak się okazuje, Ministerstwo Obrony Narodowej oczekiwało, że władze Katowic zdecydują między innymi o demontażu ekranów akustycznych, wycięciu drzew, krzewów i kwiatów, które mogłyby zakłócić estetykę wydarzenia. Tak się jednak nie stało.
- Miasto pozytywnie nie mogło zaopiniować demontażu ekranów akustycznych na skrzyżowaniu i wzdłuż ulic Jerzego Dudy-Gracza oraz alei Walentego Roździeńskiego - tłumaczy Ewa Lipka, rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta w Katowicach.
W magistracie uznano, że demontaż ekranów wiąże się z ingerencją w ich konstrukcję, co naruszy ich wytrzymałość. Kierowano się w tych kwestiach względami bezpieczeństwa.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień