Przydałaby się lekcja. Nie uczniom. Rodzicom. Nie od nauczycieli. Od policjantów albo strażników miejskich
Gdyby niektórzy rodzice mogli, najchętniej wjechaliby samochodem na szkolny korytarz – takie komentarze słyszałem od kilku już gorzowskich nauczycieli z różnych szkół.
Nie ma potrzeby wskazywania tych placówek - a właściwie niektórych rodziców chodzących do nich uczniów – palcem. Wystarczy przed 8.00 rano zajrzeć w okolice jakiejkolwiek szkoły.
Podejrzewam, że nie jest to specjalność gorzowska, ale w naszym mieście to chleb powszedni. Ostatnio widziałem pana, który ze swoim dzieckiem (na oko 9-10-letnim) wjechał na trawnik tuż przed szkolną bramką. Nie jednym kołem, nie dwoma, ale czterema, bo wypasiony samochód terenowy da radę…
Nie mam pojęcia, co taki człowiek mówi później swojemu dziecku na temat poszanowania przyrody i przepisów, ale myślę, że jemu i dziesiątkom innym przydałaby się solidna lekcja na ten temat. Nie tyle od nauczycieli oczywiście, co od strażników miejskich czy policjantów.
Wideo: To będzie bardzo ciężki rok szkolny 2020/21 - mówi Bożena Mania prezes lubuskiego Związku Nauczycielstwa Polskiego