Mieszkańcy Krzywczyc w gminie Niegosławice sprzeciwiają się budowie elektrowni solarnej w swojej miejscowości. Jedną już mają...
– Mamy już fermę z 24 wiatrakami o łącznej mocy 48 MW. One na całe dziesięciolecia zdominowały krajobraz, nadając mu przemysłowy charakter – wyliczają z przerażeniem Jerzy Jenczylik, sołtys Krzywczyc, i Mirosław Dominiak, radny gminy. – W naszej wsi mamy stadninę, do której ściągają turyści z kraju i zagranicy. Mamy spływy kajakowe. Kolejna farma na pewno nie posłuży rozwojowi wsi.
– To podejrzane. My nie chcemy na tej ziemi kolejnej elektrowni – opowiada sołtys Krzywczyc.
Pod koniec października do Urzędu Gminy w Niegosławicach wpłynął, złożony przez prezesa Ecowolt 9 Sp. z o.o. z siedzibą w Jaworznie, wniosek w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla budowy farmy fotowoltaicznej o mocy wytwórczej do 15 MW. Wynika z niego, że firma planuje tam też magazyn energii.
Firma ma maleńki kapitał
W niedzielę we wsi odbyło się w tej sprawie zebranie. Przybyli na nie także mieszkańcy Suchej Dolnej wraz z sołtysem Mariuszem Szymańskim. Ludzi intryguje fakt, że firma istnieje od 26 lipca tego roku, a według rejestru KRS posiada kapitał zakładowy w wysokości tylko 5 tys. zł.
– To podejrzane. My nie chcemy na tej ziemi kolejnej elektrowni – opowiada sołtys Krzywczyc. – Nie jesteśmy przeciwko takim inwestycjom i nawet sami zaproponowaliśmy wójtowi inne miejsca na terenie naszej gminy, ale absolutnie nie zgadzamy się, aby była ona tworzona na tej działce, o którą toczy się batalia – dodaje z oburzeniem.
– Poza tym miejsce planowanej lokalizacji fermy to dziś tereny łąkowe, z różnorodnymi gatunkami roślin i zamieszkałe przez liczną, być może w tym i prawnie chronioną zwierzynę i ptactwo – wyjaśnia radny. – Sprawdziliśmy i mamy mapkę geodezyjną, na której zaznaczone zostały tereny nieobjęte strefą chronioną. Według uchwały Sejmiku Województwa Lubuskiego teren planowanej inwestycji należy do Obszaru Chronionego Krajobrazu Doliny Szprotawka, co oznacza, że nie powinny tu być prowadzone żadne inwestycje pod działalność gospodarczą – wylicza Mirosław Dominiak.
Dodatkowo część tego terenu objęta jest strefą obszarów chronionych granicy „Natura 2000”.
– Przedstawiliśmy wójtowi nasze stanowisko i cieszy nas, że i on nas poparł – mówi J. Jenczylik. – Z chęcią przyjęlibyśmy inwestycje służące rekreacji lub turystyce, gdyż to elementy pasujące do otoczenia. To jest w zgodzie z kierunkami zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu. Nie wyobrażamy sobie, abyśmy wychodząc na spacer widzieli przed sobą cały wachlarz luster solarnych.
Wójt stoi murem za mieszkańcami
– Jestem przychylny opiniom mieszkańców – zapewnia wójt Jan Kosiński. – Jednak muszę zachować procedury i mieć podstawę, aby sprzeciwić się powstaniu farmy. Zwłaszcza że w miejscu istniejącej jeszcze szkoły w Krzywczycach planowana jest budowa ośrodka wypoczynkowego. Farmę od ośrodka dzieliłoby kilkadziesiąt metrów i nie byłby to atrakcyjne dla turystów – dodaje. Mam nadzieję, że dojdziemy do porozumienia zarówno z mieszkańcami, jak i inwestorami.
Jeśli inwestycja jakimś cudem dojdzie do skutku, obie megawatowe elektrownie będzie dzielić zaledwie kilometr, a mieszkańcom przyjdzie żyć w takich elektrycznych kleszczach