Przyroda była łatwa, więcej kłopotów sprawiła nam chemia
Podczas drugiego dnia egzaminów gimnazjalnych, uczniowie musieli stawić czoła m.in. zadaniom z biologii, chemii czy geografii. Jak im poszło?
- Najlepiej poszła mi geografia, a najsłabiej chemia. Miałem pewne problemy z wzorami chemicznymi - opowiadał nam wczoraj Michał Noweta, uczeń Gimnazjum nr 1 w Nowej Soli, tuż po wyjściu z egzaminu gimnazjalnego. Jak dodawał, część przyrodnicza była z kolei w miarę łatwa.
Generalnie, większość uczniów nie narzekała po zakończeniu testów z części matematyczno-przyrodniczej. Szymon Żurawski, również uczeń nowosolskiej „jedynki” przyznawał, że w dużej mierze zadania były dość łatwe. - Mi najgorzej poszła geografia. Najgorsze było dla mnie obliczanie współrzędnych geograficznych - opowiadał. - Zadania nie były trudne - przyznawał nam także ich kolega, Adrian Szybalski. Jemu najlepiej poszła z kolei część biologiczna. - Miałem kłopoty z chemią, zwłaszcza z równaniami reakcji chemicznych - zaznaczał uczeń.
W żarskim „Katoliku” test z przyrody również nie przysporzył gimnazjalistom większych trudności. Jak nam opowiadali, nie sprawiły im problemów m.in. pytania o łuk odruchowy, czy rozmnażanie płazów, dłużej trzeba było jednak zastanowić się nad pytaniem o zastosowanie soczewki cylindrycznej.
- Generalnie test z przyrody nie był trudny - przyznawała nam m.in. Wiktoria Jachira. - Mam nadzieję, że matematyka będzie łatwa, prosta i przyjemna - dodawała.
A my przypominamy, że jutro uczniowie zmierzą się z językami obcymi.