Psycholog: Nie organizujmy dzieciom każdej godziny wakacji. Bezczynność jest też formą odpoczynku

Czytaj dalej
Fot. Paweł Dubiel
Urszula Sobol

Psycholog: Nie organizujmy dzieciom każdej godziny wakacji. Bezczynność jest też formą odpoczynku

Urszula Sobol

Rozmowa z Magdaleną Pilecką, psychologiem, psychoterapeutą rodzinnym i dziecięcym z DIALOG. Centrum Terapii Rodzin i IDIA-e-poradni.

Za nami prawie półmetek wakacji. Co robić, aby nasze dzieci rzeczywiście odpoczywały i naładowały akumulatory przed szkołą?
Wakacje są zwyczajowo czasem odpoczynku, regeneracji, nabierania sił przed kolejnym rokiem szkolnym. Tak modne wśród dorosłych określenie „work balance” dotyczy również dzieci. Ważne jest zachowanie równowagi, pewnego rozsądku, żeby nie przeciążyć dzieci zajęciami, wyjazdami i intensywnym wysiłkiem.

Czyli odpoczynek jest ważny zarówno dla dzieci, jak i dorosłych?
Wakacyjne wyjazdy to odpoczynek całej rodziny. Dzieci odpoczywają od szkoły, dorośli od pracy. Najczęściej już wybór miejsca wyjazdu kojarzy się z atrakcyjnym, wspólnym spędzaniem czasu. Zdarza się też, niestety, że w rodzinach z nieprawidłową komunikacją powstaje tak silne napięcie, że wspólne wakacje zamieniają się w pasmo konfliktów i kłótni.

O czym powinniśmy pamiętać w takiej sytuacji, aby chociaż trochę uniknąć tego pasma konfliktów i kłótni?
Istotne jest stworzenie takiej przestrzeni, która zawiera wspólne aktywności całej rodziny, ale też uwzględnia odrębny czas dla dzieci i dorosłych. Najczęściej dzieje się to spontanicznie.

A jak mądrze powinniśmy spędzać ten nasz wolny czas z dzieckiem?
Wszystko zależy od wieku dziecka. Ważne jest dostosowanie wakacyjnego programu do możliwości, potrzeb, zainteresowań czy chęci dziecka. Na ogół rodzice, którzy znają swoje dzieci, bez problemów potrafią ułożyć atrakcyjny plan wakacji. Gorzej, jeśli patrzą przez pryzmat swoich potrzeb nie uwzględniając możliwości dziecka.

Na przykład?
Takim negatywnym przykładem może być dość częste forsowanie dzieci zbyt intensywnym wysiłkiem sportowym, turystycznym lub intelektualnym.

Czyli błędem jest nadmierne forsowanie dzieci?
Tak. Błędem będzie również zaniedbywanie dzieci pozostawianie ich całymi dniami samym sobie nawet na wyjazdach, gdy dorośli zajęci są sobą. Sprzyja temu nadmierne używanie alkoholu na wakacjach przez niektórych rodziców. Innym błędem jest organizowanie dzieciom praktycznie całych wakacji poza domem. Jest więc obóz sportowy, następnie wyjazd na kolonie, potem wyjazd z rodziną na wczasy i jeszcze do krewnych na wieś. Dziecko potrzebuje spędzić trochę czasu również w swoim domu, pokoju, na osiedlu w gronie rówieśników. Istotne jest więc odpowiednie do wieku, potrzeb i możliwości dostosowanie warunków wakacyjnych.

Rozumiem, że powinniśmy dziecku dawać możliwość chociaż trochę wynudzenia się, w swoim domu, pokoju, wśród rówieśników?
Tak. Nie organizujmy dzieciom każdej godziny wakacji. Bezczynność jest też formą odpoczynku. Tak więc trochę nudy nie zaszkodzi. Zdarza się, że bezczynność prowadzi do kreatywnego myślenia, dziecko uruchamia swoją wyobraźnię, w konsekwencji może twórczo i przyjemnie spędzać czas.

Codzienny plan dnia nie musi być wypełniony różnymi atrakcjami?
Tak jak mówiłam wcześniej zdecydowanie nie. Ważniejsze jest zachowanie pewnej równowagi i balansu między zorganizowaną aktywnością, a tym co dziecko samo chce robić ze swoim wolnym czasem.

A co robić, gdy np. wyjazd na kolonię czy obóz budzi niepokój u dziecka? Jak mu pomóc?
większości dzieci wyjazd na kolonię czy obóz jest atrakcyjną formą wypoczynku. Jest jednak część dzieci dla których wyjazd taki stanowi bardzo silny stres związany najczęściej z rozłąką z rodziną. Znaczenie ma wiek dziecka, okoliczności samego wyjazdu np. odległość, czy znajomi rówieśnicy. Ważne są również indywidualne cechy i predyspozycje dziecka. Dzieci bardzo wrażliwe z wysokim poziomem lęku i niepokoju, mało pewne siebie, mogą mieć dużą trudność z wyjazdem czy nawet podjęciem decyzji o wyjeździe na kolonię. Problem jest skomplikowany, gdyż część dzieci odpowiednio zachęcana jest w stanie te lęki przełamać. Jest jednocześnie grupa dzieci dla których samodzielny wyjazd stanowi tak silny stres, że nie będzie w stanie wyjechać.

Co wtedy robić?
Forsowanie na siłę może mieć charakter nawet urazu czyli traumy. Bardzo ważne jest więc odpowiednio wcześniej rozeznanie się rodziców, co do faktycznych możliwości dziecka w tym zakresie.

Ulubiona rozrywką dzieci jest telewizor i smartfon. Czy w czasie wakacji powinniśmy ograniczyć?
Niestety, istnieje pokusa i to z dwóch stron tzn. rodziców i dzieci nadużywania multimediów w okresie wakacji. Dzieci mają poczucie, że wreszcie mogą spędzać nieograniczoną ilość czasu przed komputerem. Tłumaczą, że nie muszą wstawać do szkoły, uczyć się, odrabiać lekcji. Dorośli mają spokój, bo dziecko jest cały czas w domu. To błąd, multimedia tak jak wszystko powinno być dostępna w odpowiednich proporcjach. Ważne jest, ile dzieci spędzają czasu przed ekranem ale też co robią w sieci.

A co mamy robić, jeśli nasza pociecha nie chce wychodzić z domu do rówieśników. Takie sygnały też słyszymy od rodziców?
Jest to częsty problem, który znacznie nasilił się po pandemii. Dzieci potrafią całymi dniami bądź nawet tygodniami nie wychodzić z domu. Jeśli jest taki problem pojawi się, to rodzice zdecydowanie powinni postarać się, aby dziecko jednak wychodziło z domu.

Zmuszać do wyjścia?
Raczej nie jest wskazane zmuszanie do wyjścia, bardziej organizowanie sprzyjających okoliczności do spotkań z rówieśników, wspólnych wycieczek z rodziną, wyjść na zakupy, rekreacji poza domem.

Jakie niepokojące objawy u dziecka powinny nas zaniepokoić?
Izolowanie się dzieci, znaczące zmiany przyzwyczajeń i nawyków np. drastyczne odchudzanie, sygnały świadczące o używaniu substancji psychoaktywnych, niewracanie na noc. Ale też wspomniane wcześniej angażowanie się w ryzykowane zachowanie w internecie.

Co wtedy powinniśmy zrobić?
Nie warto wpadać w panikę, najpierw zorientujmy się jaka jest sytuacja. A następnie konieczna jest rozmowa z dzieckiem. W jaki sposób dziecko podchodzi do problemu. Czy bagatelizuje, czy zaprzecza, czy lekceważy, czy zdaje sobie sprawę z konsekwencji swoich działań. W zależności od tego mobilizujemy się i staramy rozwiązać problem. Niekoniecznie od razu kierujmy się do psychologa czy innego specjalisty, zawsze najpierw warto wykorzystać możliwości rodziny w rozwiązywaniu problemów. Natomiast, jeśli to zawiedzie nie bójmy się korzystać z pomocy psychologa lub psychoterapeuty.

Urszula Sobol

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.