Tomasz Rusek

Punkty karne sprzedam!

Punkty karne sprzedam! Fot. Archiwum GL
Tomasz Rusek

Masz za dużo punktów karnych? Oddajesz. Masz prawo jazdy, ale nie jeździsz? To przyjmujesz.

Gorzowianin Piotr (imię fikcyjne) jest kierowcą busa. Codziennie jeździ setki kilometrów. - Bus to moje biuro. Dlatego prawo jazdy to dla mnie podstawa. Bez niego nie mam zleceń, nie zarabiam, nie mam za co opłacić rachunków - wylicza na jednym oddechu.

W zeszłym roku dostał przesyłkę: zdjęcie z fotoradaru. Wiedział, że jeśli przyjmie mandat i punkty (za przekroczenie prędkości wyliczono mu osiem „oczek”), zbliży się do granicy maksymalnej liczby punktów. Nie chciał ryzykować . – Znalazłem w internecie gościa, który zgodził się przyjąć to na siebie. Wskazałem go jako kierowcę, on się przyznał i dostał punkty i mandat. Dałem mu pieniądze na niego i po 90 zł za punkt. Dumny nie jestem, ale lepsze to, niż utrata roboty – mówi.

Gotowi do urlopu

Ogłoszenia o kupnie/sprzedaży punktów łatwo w sieci znaleźć. Ale to już passe. Teraz powstał … portal społecznościowy, który łączy obie strony. Rejestrują się ci, którzy chcą oddać „punkciki” i ci, którzy są gotowi je przyjąć. Można też zadeklarować gotowość do „urlopu”.

I choć wiadomo, o co chodzi, to biznes jest czysty. Bo administrator w regulaminie kilka razy podkreśla, że nie chodzi o punkty karne, ponieważ handel nimi jest nielegalny! „ Punkciki nie mogą być utożsamiane z punktami karnymi przyznawanymi za wykroczenia drogowe” – czytamy w regulaminie.

To nielegalny interes. Ale wpadka nie leży w niczyim interesie, więc się ciągle kręci

Jednak to wybieg, by nikt nie mógł się doczepić, że portal zajmuje się nielegalnymi transakcjami. To ten sam sposób, jaki stosowali kiedyś handlarze dopalaczami, którzy na nielegalnych środkach odurzających pisali, że to produkty kolekcjonerskie nie do spożycia…
A o co chodzi z „urlopem”? To zawoalowana zgoda na przyjęcie punktów karnych, których liczba może nawet spowodować utratę uprawnień przez przyjmującego punkty. On jest wyceniany oddzielnie.

Wybór jest spory

Zalogowaliśmy się na portalu. Zadeklarowaliśmy przyjęcie 10 punktów (po 80 zł za każdy) i zgodziliśmy się na urlop (za dodatkowe 500 zł). Okazało się, że nasza oferta wcale nie była najlepsza. Jeden z forumowiczów był skłonny przyjąć punkty za 2 zł za sztukę! Jednak średnia cena oscylowała wokół 70 zł za punkt. Choć były też oferty droższe: niektórzy wołali po 100, 160, a nawet 300 zł za sztukę.

Urlopy też każdy wyceniał inaczej. Najtańsza zgoda na utratę prawka wynosiła 200 zł. Najdrożej wycenił się młody mężczyzna z Gdyni: wycenił brak uprawnień na 5 tys. zł.

Skąd wiemy, że był z Gdyni? To jedna z „zalet” portalu: logujący opisuje ile ma lat i jak wygląda. To po to, by pomóc dopasować. Bo przecież jeśli chcemy wskazać kogoś, kto rzekomo jechał naszym autem, musi on odpowiadać - choćby mniej więcej - postaci z fotoradarowego zdjęcia, prawda?

Co na to policja? Nic

Grzegorz Jaroszewicz z wydziału prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie tłumaczy, że nie ma komentarza dla takiej działalności. I przypomina: handlowanie punktami jest nielegalne. Ma rację. Mówi o tym art. 272 Kodeksu Karnego, który brzmi: „Kto wyłudza poświadczenie nieprawdy przez podstępne wprowadzenie w błąd funkcjonariusza lub innej osoby upoważnionej do wystawienia dokumentu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.

Jednak ryzyko jest - dla wielu - warte poniesienia. Tym bardziej że jeszcze w zeszłym roku można było punkty minusować w nieskończoność podczas specjalnych kursów. Teraz po kursie z naszego konta znikną wszystkie punkty, ale… jest haczyk. Jeśli w ciągu pięciu lat przekroczymy 24 punkty, tracimy prawko i musimy od nowa zdawać egzamin.
Zaostrzenie przepisów może sprawić, że chętnych na oddanie punktów będzie więcej. A już teraz rośnie liczba tych, którzy przez punkty tracą prawko. W 2013 r. w Lubuskiem było ich 266 osób, w 2014 r. już 285 osób, a w zeszłym roku już 342 osoby!

Tomasz Rusek

Najwięcej moich tekstów znajdziecie obecnie na stronie międzyrzecz.naszemiasto.pl. Żyję newsami, ciekawostkami, inwestycjami, problemami i dobrymi wieściami z Międzyrzecza, Skwierzyny, Trzciela, Przytocznej, Pszczewa i Bledzewa.
To niezywkły powiat, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych (i najciekawszych!) w Lubuskiem. Są tam też wspaniali ludzie, z którymi mam szansę porozmawiać na facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Wpadnijcie tam koniecznie. Udało się nam stworzyć wraz z ponad 15 tysiącami ludzi fajne, przyjazne miejsce, gdzie znajdziecie newsy, piękne zdjęcia, relacje z ważnych wydarzeń i - codziennie! - najnowszą prognozę pogody. Bo od pogody zaczynamy dzień.


Staram się pilnować najważniejszych spraw i tematów. Sporo piszę o:


jeziorze Głębokim, o inwestycjach, czy atrakcjach turystycznych, ale poruszamy (MY - bo wiele tematów do załatwienia i opisania podpowiadacie Wy, Czytelnicy) dziesiątki innych spraw. 
Dlatego przy okazji wielkie dzięki za Wasze komentarze, opinie, zaangażowanie i wsparcie.



Zdarza się też, że piszę o Gorzowie. To moje rodzinne miasto, które - tak lubię myśleć - znam jak własną kieszeń. Cały czas się zmienia, rozbudowuje, wiecznie są tu jakieś remonty i inwestycje, więc pewnie jeszcze przez lata nie zabraknie mi tematów!



 


Do Gazety Lubuskiej (portal międzyrzecz.naszemiasto.pl jest jej częścią) trafiłem niemal 20 lat temu. Akurat zakończyłem swoją kilkuletnią przygodę z Radiem Gorzów i Radiem Plus, więc postanowiłem się sprawdzić w słowie pisanym (choć mówione było świetną przygodą). I tak się sprawdzam, i sprawdzam, i sprawdzam. Musicie bowiem wiedzieć, że Lubuska sprzed nastu lat i obecna to zupełnie inne gazety. Dziś, poza pisaniem, robimy zdjęcia, nagrywamy filmy, przygotowujemy relację. Żaden dzień nie jest takim sam. I chyba dlatego tak lubię tę pracę.

Lubię też:



  • jazdę na rowerze

  • pływanie

  • urlopy

  • gołąbki

  • seriale

  • lenistwo



nie przepadam za:



  • winem

  • górami

  • ogórkową

  • tłumem

  • hałasami

  • wczesnym wstawaniem (aczkolwiek nieźle mi wychodzi!)



OK, w ostateczności mogę zjeść ogórkową.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.