Puste krzesło wójta
Po co zapraszać wójta na sesje, skoro nie ma na nie czasu? - zastanawiali się radni na ostatniej, nadzwyczajnej sesji rady gminy wiejskiej Żagań
Zawrzało na wtorkowej, 13 września, sesji rady gminy wiejskiej Żagań. Wszystko dlatego, że wójt nagle oświadczył, że musi wyjść. - To skąd pomysł na sesję? - pytała Iwona Koteczka, mieszkanka Starej Koperni, która specjalnie przyszła na poranne obrady. - W razie pytań będę dostępny pojutrze - zakomunikował wójt Tomasz Niesłuchowski, po czym zniknął za drzwiami.
W razie pytań będę dostępny pojutrze
Taka sytuacja nie spodobała się również kilku radnym, którzy mieli do wójta wnioski i interpelacje. Przekonywano ich, że akurat tego dnia ma mieć miejsce spotkanie z konserwatorem zabytków, które zwołał marszałek. - Po pierwsze, spotkanie z konserwatorem było zwołane dużo później niż zaplanowana sesja - wyjaśniała Danuta Michalak, sekretarz gminy. - Po drugie, wójt pojechał tylko i wyłącznie dlatego, że nasz powiat ma problem z uzyskaniem zgody na asfaltowanie drogi w Dzietrzychowicach - przekonywała mówiąc, że wójt umówił się dodatkowo na prywatną rozmowę z panią konserwator.
- W przeciwnym razie dotacja na drogę może być zagrożona koniecznością zwrotu. To jest tak samo ważnej dla gminy, jak i powiatu – podkreślała sekretarz. - Zresztą, nie ma obowiązku uczestniczenia wójta w sesjach.
- To szukanie dziury w całym - skwitował D. Michalak.
Ciężką atmosferę obrad próbował załagodzić radny Waldemar Lipiński, który wysunął daleko idący wniosek. - Po prostu trzeba zgłosić na stałe do porządku obrad, aby interpelacje i zapytania do wójta miały miejsce na początku obrad - proponował. Wówczas wójt opuściłby spotkanie bez wyrzutów sumienia i nie byłoby niepotrzebnych frustracji.
A ja nie po to się tyle przygotowywałem, żeby dziś oglądać puste krzesło po wójcie
- A ja nie po to się tyle przygotowywałem, żeby dziś oglądać puste krzesło po wójcie - grzmiał radny Leszek Ochrymczuk. - I tak, jak sekretarz wcześniej zaznaczyła powołując się na przepisy prawa, możemy stworzyć precedens, na skalę województwa czy nawet kraju i wójta traktować pod parasolem. Niech siedzi u siebie w gabinecie z ochroną w postaci pani sekretarz, która będzie odbijać pytania i wnioski. Z całym szacunkiem, ale ja nie mam tu z panią o czym dyskutować. Ja z wójtem chciałem rozmawiać - uniósł się radny Ochrymczuk.
Autor: Edyta Jakubowska-Owsik