Puszcza Białowieska dzieli. Coraz ostrzej
Trybunał Sprawiedliwości zakazał wycinki drzew w puszczy. Nikt zakazu jednak nie przestrzega. Strona rządowa mówi o pielęgnacji, ekolodzy o przestępstwie. Konflikt trwa w najlepsze
To się może skończyć surowymi karami dla Polski. Minister Jan Szyszko w swoim bezrozumnym uporze otwiera nowy front walk o Puszczę Białowieską. Tym razem z całą Wspólnotą Europejską. Bo już cała Europa jest oburzona tym, co się u nas dzieje - uważa podlaski poseł PO Robert Tyszkiewicz.
Pewne jest, że konflikt wokół Puszczy Białowieskiej wyszedł już poza granice Polski. Na wniosek Komisji Europejskiej, Trybunał Sprawiedliwości nakazał natychmiastowe przerwanie wycinki drzew. Decyzja zapadła kilka dni temu. Prac w puszczy nie wstrzymano. Mało tego, ministerstwo środowiska na konferencji prasowej zapowiedziało, że działania ochronne (bo tak została nazwana wycinka) i walka z kornikiem będą nadal prowadzone. Do 4 sierpnia Polska ma czas, by przedstawić swoje stanowisko Trybunałowi Sprawiedliwości.
- Zgadzam się z ministrem Janem Szyszko. Po kilku latach bezczynności, spowodowanej decyzjami ministerstwa zarządzanego przez PO pod naciskiem tzw. ekologów, leśnicy mogli w końcu rozpocząć czynną ochronę puszczy. Szkoda, że znów pod naciskiem organizacji tzw. ekologicznych, urzędnicy z Brukseli, nie znając dokładnie sytuacji i nie znając się dokładnie na ochronie przyrody, wydają decyzje szkodzące puszczy - uważa podlaski poseł PiS Dariusz Piontkowski. Co z ewentualnymi karami za nieprzestrzeganie postanowień Trybunału? - Zawsze jest jakieś ryzyko. Natomiast najważniejsza jest tutaj ochrona puszczy. Poza tym pan minister ma już doświadczenie w sądzeniu się z administracją brukselską. W poprzednich przypadkach to on ostatecznie zwyciężał - odpowiada poseł Piontkowski.
- Zamiast wycinki powinien być prowadzony dialog w sprawie ochrony puszczy - uważa z kolei poseł Tyszkiewicz. Tym bardziej że konflikty dotyczy nie tylko drzew, ale też okolicznych mieszkańców. A ci są mocno podzieleni w sprawie działań w Puszczy Białowieskiej. - Pewne jest, że ministerstwo nic nie daje mieszkańcom oprócz wycinki. Wstrzymany został program Leśne Dziedzictwo Europy. To dzięki niemu miał powstać leśny Kopernik w Hajnówce i szlak w koronie drzew w gminie Narewka - dodaje poseł PO.
Każdy dzień blokady to kilkaset uratowanych drzew
Mimo zakazu, wycinka drzew w Puszczy Białowieskiej trwa w najlepsze.
Adam Bohdan z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot, która protestuje przeciwko wycince drzew: Dokładnie. Mimo zakazu prace były wczoraj prowadzone w przynajmniej pięciu miejscach, w jednym miejscu aktywiści zablokowani maszyny swoimi ciałami. Dziś wycinka jest kontynuowana. Wycinane są stuletnie drzewostany w chronionych siedliskach. W dodatku minister Jan Szyszko zapowiedział, że ma zamiar wyciąć jeszcze ponad milion drzew. To zachowanie można porównać do barbarzyństwa Państwa Islamskiego, które również celowo dewastuje obiekty z listy Światowego Dziedzictwa Kultury.
Ministerstwo tłumaczy, że to konieczne działania ochronne, pielęgnacyjne.
Nie ma znaczenia, w jakie słowa ministerstwo środowiska ubierze te zabiegi: czy to pielęgnacja, czy walka z kornikiem. Wycinka w drzewostanach stuletnich i siedliskach chronionych jest złamaniem przepisów o sieci Natura 2000 i postanowienia Trybunału Sprawiedliwości. Minister może sobie wymyślać różne argumenty. Natomiast prawo jest definitywnie łamane.
Pozostaje pytanie, co dalej?
Mamy kilka pomysłów. Będziemy próbowali na gruncie prawa krajowego wyciągnąć konsekwencje wobec ministra środowiska oraz szefa Lasów Państwowych. Monitorujemy postęp wycinek i przekazujemy informacje o łamaniu zakazu Komisji Europejskiej. Mamy nadzieję, że dzięki temu uda się przyśpieszyć kwestię nałożenia kar na nasz rząd. Kontynuujemy blokowanie wycinek na miejscu. Każdy dzień blokowania maszyny to kilkaset uratowanych drzew.
Jak protestujących przyjmują okoliczni mieszkańcy? Wiemy, że ludzie są mocno podzieleni w sprawie wycinki.
To prawda. Są osoby wrogo do nas nastawione. Ale, na szczęście, coraz liczniejsza jest też grupa mieszkańców, którzy nas popierają. Mało tego. Są mieszkańcy, którzy razem z nami protestują i przykuwają się do maszyn. Proszę pamiętać, że jeszcze rok, dwa lata temu ludzie mieli wątpliwości, po której stanąć stronie, czy warto nas popierać. Teraz, gdy zobaczyli, że turyści przestali do nich przyjeżdżać, bo puszcza na dużym obszarze jest zamknięta, a wiele drzew zostało wyciętych, zaczęli wysyłać pisma do rządu zwracając się o udostępnienie puszczy i ograniczenie wycinek. Wielkie zręby i zakazy wstępu nie są czymś, czego oczekują turyści w ostatnim, naturalnym lesie Europy. Pod jednym z takich pism podpisało się ponad sto osób.
Nie obawiacie się o swoje bezpieczeństwo? Kilka dni temu zaatakowany został operator telewizyjny.
Obawiamy się o bezpieczeństwo. Jak powiedział ostatnio jeden z przybyłych na miejsce naukowców z Holandii - puszcza miejscami przypomina strefę wojny. Wycinające puszczę harwestery chronione są dzień i noc przez zastępy służb mundurowych z bronią. Funkcjonariusze coraz częściej używają przemocy, również wobec bezbronnych kobiet. Dziś nad miejscami protestów pojawił się helikopter. Drwalom również puszczają nerwy. Jesteśmy jednak zdeterminowani, przybywa protestujących. Nie przestaniemy protestować. Puszcza jest w tej chwili najważniejsza, postępujących zniszczeń nie da się zrekompensować.
Czy jest szansa na porozumienie wokół Puszczy Białowieskiej
Jest. Przede wszystkim mamy nadzieję, że od władzy zostanie odsunięty minister Szyszko i szef lasów Państwowych. Liczymy też na pomoc Jarosława Kaczyńskiego. Już raz interweniował w sprawie ministra Szyszko, gdy zostało przez niego przygotowane prawo łowieckie. Teraz też może skutecznie pomóc, choć Szyszko ma mocną pozycję wynikającą z poparcia Tadeusza Rydzyka, który z kolei jest beneficjentem wielu projektów finansowanych przez ministerstwo środowiska i podlegające mu fundusze.