Rabowice: Tuż pod ich oknami staną hale
Zaraz obok budynków mieszkalnych w Rabowicach, w gminie Swarzędz mają stanąć olbrzymie hale produkcyjno-magazynowe. Na to nie ma zgody mieszkańców, którzy już są otoczeni z innych stron fabrykami i dużymi halami.
Zaledwie kilkanaście metrów od najbliższych zabudowań miałyby stanąć pod Swarzędzem olbrzymie hale produkcyjno-magazynowe. Codziennie, przez 24 godziny na dobę ma odbywać się tam ruch samochodów ciężarowych do 99 doków przeładunkowych. Na taką inwestycję nie ma zgody mieszkańców Rabowic.
– Hala o wysokości 12 metrów ma znajdować się 17 metrów od jednego z domów na terenie naszego osiedla! Dodatkowo, taki ruch TIR-ów, jaki jest przewidziany w opisie inwestycji, generowałby hałas i emisje spalin oraz innych gazów i pyłów wynikających z działania hal produkcyjnych – alarmuje Piotr Hofman, jeden z mieszkańców Rabowic.
O budowie hali dowiedzieli się, gdy do gminy wpłynął wniosek o wydanie decyzji środowiskowej dla planowanej inwestycji oraz został przedstawiony raport oddziaływania na środowisko, przygotowany przez inwestora. Wtedy zaczęły się protesty.
– Postępowanie prowadzone jest na wniosek firmy MTB Project Sp. z o.o. Sprawa jest w toku, gdyż wnioskodawca już kilkukrotnie zmieniał zakres oraz parametry swojej inwestycji
– tłumaczy Grzegorz Taterka, zastępca burmistrza Swarzędza.
Inwestycja ma powstać na terenie, gdzie w 2013 roku, za poprzedniej kadencji rady, wywołano miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Sporządzono go na podstawie zapisów studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. - Ten teren został przewidziany w studium z 2011 r. pod tereny tzw. aktywizacji gospodarczej, w związku z czym w planie miejscowym teren ten przeznaczono pod zabudowę usługowo-produkcyjną – tłumaczy z-ca burmistrza Swarzędza.
Zdaniem mieszkańców MPZP narusza jednak w wielu aspektach postanowienia studium.
- Miejscowy plan przewiduje w tym miejscu faktycznie działalność usługowo-produkcyjną. Studium także ją dopuszcza, ale tylko w oparciu o istniejącą już zabudowę. A takiej w najbliższej okolicy nie ma
– dodaje Hofman.
Mieszkańców w sprawie reprezentuje mecenas Przemysław Kazimierski, który mówi wprost. - Myślimy o zaskarżeniu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Skala inwestycji jest ogromna i będzie dla mieszkańców po prostu uciążliwa.
Grzegorz Taterka uspokaja, że rada miasta już we wrześniu 2016 roku podjęła decyzję o częściowej zmianie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, między innymi dla tego terenu. – Do sporządzenia zmian w planie przystąpiono na wniosek właścicieli gruntów, w celu uporządkowania i zdefiniowania zasad zagospodarowania przedmiotowego terenu. Umożliwi to również racjonalne zagospodarowanie nieruchomości. Jeśli - jak sugerują mieszkańcy - są jakieś nieprawidłowości na pewno je poprawimy w obecnie procedowanej zmianie – zapowiada.