Rachunek za ciepło taki, że może zrobić się gorąco!
Czytelniczka nie odkręca kaloryfera, a ma do zapłacenia ponad 2 tys. niedopłaty.
– Gdy zobaczyłam tę niedopłatę, to aż oczom nie wierzyłam. Początkowo myślałam, że do zapłaty jest 214 zł i to mnie jeszcze tak nie zmartwiło. Dozorca, który przyniósł rachunek, szybko jednak wyprowadził mnie z błędu. Do zapłaty mam znacznie więcej – mówi pani Anna, mieszkanka wieżowca przy ul. Bohaterów Westerplatte 6 (prosi o zmianę imienia). Od kilku dni, gdy dostała rozliczenie za ostatni sezon grzewczy, jest załamana. – Mam do zapłaty 2142,65 zł. Ja, która nawet nie włączam kaloryfera w mieszkaniu, bo jest ono niewielkie i choćby z tego powodu jest w nim dla mnie wystarczająco ciepło – mówi gorzowianka, która ma ledwie 1 tys. zł renty i musi dorabiać.
Więcej przeczytasz w czwartek (6 kwietnia) w papierowym wydaniu „GL” oraz w wydaniu plus.gazetalubuska.pl