Rachunkowość to zacna umiejętność z długą historią
W najbliższą środę będzie Dzień Księgowego. Mam do tego zawodu bardzo osobisty stosunek, bo mój Ojciec był głównym księgowym, więc słowo „bilans” usłyszałem chyba wcześniej niż słowo „kotek”. Ale nie tylko sentyment skłania mnie do zajęcia się dzisiaj tym tematem. Cała współczesna gospodarka opiera się na rachunkowości, więc postanowiłem przypomnieć Państwu kilka ciekawostek związanych właśnie z rachunkowością.
Pierwsze dokumenty na temat transakcji kupna, sprzedaży i wymiany pochodzą z Mezopotamii. Na sumeryjskich glinianych tabliczkach utrwalono pismem klinowym informacje, kto komu i ile dostarczył zboża albo oliwy. Również w pergaminach egipskich lub dokumentach rzymskich można odczytać podobne informacje. Jednak wszelkie rachunki oparte na zapisie liczb w systemach nie-pozycyjnych (używanych w Egipcie, w Babilonie oraz w Rzymie) były niewygodne.
Rachunkowość usprawniło wprowadzenie cyfr arabskich i zapisu pozycyjnego. Jak wiadomo, w systemie pozycyjnym o wartości określonego symbolu w liczbie decyduje jego pozycja. Na przykład symbol 5 reprezentuje inną wartość w zapisach 5, 51, 511, 5111. Również wprowadzenie zapożyczonego od Arabów zera sprawiło, że nawet skomplikowane obliczenia stały się prostsze i łatwiejsze do wykonania. Warto wiedzieć, że wprowadzenie systemu liczb arabskich w Europie jest niewątpliwym osiągnięciem Gerberta z Aurillac, późniejszego papieża Sylwestra II. Podobno poznał on matematykę, gdy w przebraniu muzułmanina studiował na jednym z arabskich uniwersytetów w okupowanej przez Arabów części Hiszpanii. Przypuszczalnie nastąpiło to ok. 970 r. naszej ery, choć wszelkie szczegóły na ten temat są do dziś nieznane.
Gerbert z Aurillac miał silne związki z dworem cesarzy niemieckich Ottona II i Ottona III. Tak, tego cesarza, który na Zjeździe Gnieźnieńskim włożył diadem na głowę Bolesława Chrobrego, uznając go za władcę Polski, co niektórzy historycy uważają za pierwszą polską koronację. To korzystne umocowanie przy najsilniejszym władcy ówczesnej Europy przyczyniło się do skutecznego rozpowszechnienia lansowanych przez Gerberta nowoczesnych form zapisu liczb i do usprawnienia rachunków, a na koniec wyniosło skromnego mnicha do godności papieskiej 2 kwietnia 999 roku.
Nawiasem mówiąc, wiedza matematyczna, dla większości ówczesnych ludzi tajemna, a także sprawne posługiwanie się przez papieża znaną w starożytnym Rzymie, a zapomnianą w średniowiecznej Europie maszyną liczącą zwaną abakus, powodowały, że krążyły o nim różne niedorzeczne pogłoski (że ma kontakt z diabłem, który mu podpowiada!). Gdy papież zginął w tajemniczych okolicznościach 12 maja 1003 roku - rozeszła się pogłoska, że został porwany przez owego diabła.
Papież zginął, ale lansowany przez niego sposób zapisywania liczb i prowadzenia rachunków utrzymał się do dziś. Ale samo zapisywanie liczb i prowadzenie obliczeń nie wystarczyły do stworzenia rachunkowości. Tutaj miano odkrywcy przypisuje się Wenecjaninowi o nazwisku Luca Pacioli. To on ustalił obowiązujący do dziś system debit-credit (Winien-Ma) pozwalający na bardzo przejrzyste ewidencjonowanie wszelkich operacji handlowych i finansowych. Przypuszczalnie system ten już wcześniej funkcjonował wśród kupców weneckich, ale Pacioli go upowszechnił, publikując w 1494 roku księgę pod tytułem „Summa de arithmetica, geometria, proportioni et proportionalità” . Z tego powodu Pacioli jest uważany do dziś za „ojca rachunkowości”, więc w środę będzie także jego święto. Był on tak znany i szanowany, że gdy zamierzał wydać swoją kolejną książką zatytułowaną „De divina proportione”, to rysunki do tej książki zdecydował się wykonać sam Leonardo da Vinci!