Raczej nikt nie będzie tej fabryki wysadzał...

Czytaj dalej
Fot. Filip Pobihuszka
Filip Pobihuszka

Raczej nikt nie będzie tej fabryki wysadzał...

Filip Pobihuszka

Za kilka dni dowiemy się, kto, jak i za ile podejmie się wyburzenia ruin fabryki nici w Nowej Soli. Rozmowa z wicestarostą Przemysławem Ficnerem.

Kiedy poznamy firmę, która rozbierze ruiny po fabryce nici?
Firma powinna być wyłoniona do końca tego tygodnia, a w przyszły poniedziałek to już na pewno. Do 9 sierpnia był czas na składanie ofert. Było ich sporo, bo w sumie dwanaście. W tej chwili trwa weryfikacja.

Rozumiem, że specyfikacja przetargowa określa sposób prowadzenia rozbiórki?
Są tam określone wszystkie podstawowe rzeczy, natomiast co do samej metody, to zostawiliśmy wolną rękę wykonawcy. To też jest też zależne od kosztów. W każdym razie metoda musi być taka, by nie była uciążliwa, bo teren jest specyficzny, są tam przecież firmy, nieco dalej mieszkania. Zakładamy
więc, że będzie to rozbiórka etapowa.

Czyli cegła po cegle? Bo chyba nikt nie wyobraża sobie, że budynek zostanie najzwyczajniej wysadzony...
Raczej nie. Chociaż tutaj akurat zdajemy się na wykonawcę. Są różne metody, są też różne maszyny, które są w stanie ściągać całą konstrukcję warstwowo. Jeśli chodzi o same oferty, to rozpiętość cenowa też była całkiem spora, bo od miliona złotych do dwóch z hakiem. Ale mieścimy się, bo głównie przeważały oferty w okolicach półtora miliona złotych. Choć była na początku obawa, żeby nam nie zabrakło pieniędzy.

Bo przyznana na wyburzenia kwota to dwa miliony, jeśli dobrze pamiętam?
Tak, dokładnie dwa miliony.

A pieniądze, które uda się ewentualnie zaoszczędzić, po przetargu będzie można spożytkować na inny cel czy trzeba będzie je oddać?
Prawdopodobnie będą do zwrotu, ale w tej chwili nie potrafię precyzyjnie odpowiedzieć na to pytanie. Nie znamy jeszcze konkretnej kwoty, więc nie rozmawialiśmy, co dalej. Najważniejsze, by jak najszybciej wyłonić oferenta, który będzie mógł przystąpić do prac.

Zakładam, że sposób rozbiórki będzie rzutował na czas prac?
Tak, dlatego wykonawcy mieli to określić. Mają na to tak naprawdę trzy miesiące i muszą tak dobrać metodę, żeby się wyrobić w terminie. I to wyrobić fachowo, bez żadnych niepowodzeń po drodze.

A jaki jest termin na zakończenie całej rozbiórki?
Cała inwestycja musi być rozliczona do końca tego roku. Z kolei do 30 listopada jest termin na wykonanie prac, dlatego, że musimy mieć jeszcze czas na wszystkie rozrachunki. Ale wszyscy wykonawcy twierdzą, że są w stanie zrobić to bezproblemowo w tym terminie.

Dziękuję.

Filip Pobihuszka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.