Radni Gorzowa: - Zrezygnujmy z opłaty targowej
Od stycznia każde miasto samo decyduje, czy chce ściągać opłatę targową. Gorzowscy radni proponują, by ją znieść, co ma pobudzić w mieście handel.
Urzędnicy nie mówią „nie” pomysłowi radnym Platformy Obywatelskiej, ale najpierw chcą sprawdzić, jakie zrodziłoby to skutki. A kilka na pewno. Dwa problemy są najważniejsze. Pierwszy: spadłyby dochody miasta. Drugi: skoro nie trzeba by ściągać opłaty, to co z... ludźmi, którzy się tym od lat zajmują?
Co do pierwszego kłopotu - łatwo sprawdzić go w liczbach. W 2012 r. opłata targowa dała miastu 515 tys. zł, w 2013 r. było to już 558 tys. zł, a w zeszłym roku aż 746 tys. zł. W tym roku (dane za okres 1 stycznia - 31 października) kupcy zapłacili na razie 536 tys. zł. Koszty ściągania tych opłat w poszczególnych latach to: 128 tys. zł, 139 tys. zł, 186 tys. zł i w tym roku 134 tys. zł. Czyli na czysto opłata targowa dawała budżetowi około 400 tys. zł.
A co do ewentualnego zwolnienia z pracy inkasentów, to dotknęłyby one przede wszystkim pracowników Gorzowskiego Rynku Hurtowego oraz Ośrodka Sportu i Rekreacji. Decyzji na razie więc nie ma (urząd zbiera materiały i liczy).
Za to rada zwolniła z opłaty handlarzy świątecznego jarmarku, który wkrótce zacznie się na Starym Rynku