W sobotę o godzinie 20 Adrian Pruski z Radomia, czyli Just Edi będzie walczył w finale „Mam Talent” o zwycięstwo i czek na 300 tysięcy złotych. W drodze do finału Adrianowi dzielnie kibicują przyjaciele i 7-letni brat Gabryś.
Finał dziewiątej edycji show „Mam Talent”
Wielki finał programu bedzie w sobotę, 26 listopada o godzinie 20 na antenie telewizji TVN. O zwycięstwo oraz czek na 300 tysięcy złotych będą walczyć: Adrian Pruski, czyli Just Edi z Radomia - iluzja, Acrodreams -akrobatyka, Jakub Herfort - śpiew, Aleksandra Bednarz - pole dance, Daria Kowolik - śpiew, Marcelina i Robert Joo - akrobatyka, Wolf Gang - taniec, Mateusz Laskowski - rap, Kapela Ciupaga - zespół muzyczny oraz NBDS Team - taniec. Głosowanie widzów ruszy w czasie programu, wtedy też dowiemy się, jaki numer ma Just Edi.
To było do przewidzenia! Adrian Pruski, czyli Just Edi z Radomia potrafi oczarować dosłownie wszystkich, i dzięki temu w sobotę od godziny 20 bedzie walczył w finale programu „Mam talent”. Przed jurorami i kilkumilionową widownią przed telewizorami bedzie musiał udowodnić, że jest najbardziej utalentowaną osobą w Polsce.
Pasmo sukcesów
Chociaż wydaje się, że od początku jest faworytem zarówno jurorów, jak i publiczności, to przed nim niełatwe zadanie. Przypomnijmy, że finały poprzednich edycji „Mam Talent” wygrywali przeważnie akrobaci bądź piosenkarze. Jednak przed Adrianem, który w programie występuje juz po raz trzeci, drzwi do sukcesu otworzył już na castingach juror Agustin Egurrola, który po brawurowym pokazie iluzji nacisnął „złoty przycisk” i wysłał radomskiego magika prosto do udziału w odcinkach emitowanych na żywo, czyli półfinale. Jego wybór potwierdziła publiczność, przyznając właśnie Adrianowi najwyższe noty za pomocą aplikacji do głosowania.
W pierwszym półfinałowym odcinku na żywo Just Edi także poradził sobie wspaniale. Podszedł do stołu jurorów, i czarował dla nich. Podał Małgorzacie Foremniak zamknięte pudełko, Agnieszce Chylińskiej kazał wybrać stronę z książki, a Agustinowi Egurroli - jedną z talii kart. I zaczęła się magia. Wybrana karta pojawiła się na obrazie ułożonym na stole jury, a potem w kieszeni Agustina, a kartka z książki - idealnie pasująca do strony - w zamkniętym pudełku. Jurorzy i widzowie nawet nie śmieli zastanawiać się, jak on to zrobił. Zachwyt przełożył się na SMS-y- Adrian wygrał głosami telewizyjnej publiczności pierwszy półfinałowy odcinek.
Teraz przed naszym ilustonistą ostatni przystanek w drodze do największego sukcesu w jego karierze. W sobotę na żywo udowodni, że jest najlepszym iluzjonistą w Polsce. Od dawna przygotowuje się do tego wydarzenia, stawiając wszystko na swoją najmocniejszą kartę, czyli iluzję z bliska. Od piątku ma próby w telewizyjnym studio, w finałową sobotę od godziny 12 będzie przygotowywał się do wejścia na żywo.
Dwie minuty na zwycięstwo
- Stawiam na coś , co pokochali widzowie, czyli iluzję z bliska. Ten numer będzie jeszcze bardziej widowiskowy, zaskakujący i magiczny. Oczywiście, ćwiczę go od dawna tak, żeby wszystko było dopięte na ostatni guzik, ale zostawię sobie miejsce na odrobinę spontaniczności - opowiada Adrian. - Tym razem zacznę od Agustina, w tym tricku wykorzystam karty, bo obaj bardzo je lubimy. Potem będę czarował dla Małgosi Foremniak, postaram się coś od niej pożyczyć. Tym razem finałowy numer będzie należał do Agnieszki Chylińskiej, i możecie być pewni, że będzie bardzo widowiskowo!
Iluzjonista zdradza też, że w swojej sobotniej iluzji dużą rolę odebrał także jego brat Gabryś.
- Mój młodszy brat jest dla mnie bardzo ważny. On także interesuje się iluzją, a ja mam świadomość, że daję mu przykład, więc chcę, żeby chociaż częściowo uczestniczył w najważniejszym dniu w mojej karierze - mówi tajemniczo Just Edi. - W sobotę będę miał dwie minuty na to, by udowodnić, że zasługuję na zwycięstwo.
Głosujcie na Just Edi!
Adrian Pruski na swoim facebookowym profilu rozdał fanom koszulki i zaproszenia na widownię, ale ma też coś dla tych, którzy zostaną w domach.
- Będę prowadził na żywo transmisję zza kulis programu „Mam talent”. Chcę wam pokazać, jak to wygląda od środka, jakie towarzyszą nam emocje, i jak wygląda garderoba gwiazdy - śmieje się Adrian. - Jeszcze raz proszę także wszystkich, którym podoba się to, co robię, o głosy. To wielka szansa na rozwój nie tylko dla mnie, ale i dla festiwalu artystów ulicznych, który co roku organizuję w Radomiu. Zobaczcie mnie w finale na żywo i pomóżcie mi wygrać! - prosi Adrian Pruski.