Radoszyn/Skąpe: Mieszkańcy są od wiosny bez ciepłej wody i ogrzewania
Chodzi o mieszkańców dwóch bloków. Łącznie zamieszkuje w nich 36 rodzin. Osiem ma indywidualny system ogrzewania, a 28 nie ma nic...
Aż 28 rodzin - od wiosny - jest pozbawionych źródła ciepła. Jak twierdzą lokatorzy, stało się tak dlatego, że większość mieszkańców nie chce podpisać uchwały – stworzonej przez zarządcę - która ma być zatwierdzeniem ogrzewania, nielegalnie wykonanego przez kilka rodzin. Jak podkreślają - nielegalnie, bo bez zgody mieszkańców odcięli się oni od zbiorczej sieci cieplnej.
Jedziemy na miejsce. O komentarz prosimy obie strony. Okazuje się, że sprawa jest bardzo złożona, a wersje obu stron całkowicie odmienne. Przed laty, oba bloki miały zapewnione ciepło z kotłowni, która jest w bezpośrednim sąsiedztwie budynków.
– Najlepszym rozwiązaniem byłoby wykupienie kotłowni przez nasze wspólnoty. Obiekt jest w dobrym stanie – mówią nam mieszkanki bloku (imiona i nazwiska do wiadomości naszej redakcji).
W 2011 roku utworzono wspólnoty, które miały jeden cel. Odzyskać kotłownię.
- Potem jednak część mieszkańców, po utworzeniu wspólnoty, stwierdziło, że nie chce kotłowni, lecz indywidualny system ogrzewania. W efekcie osiem rodzin podpięło się do tego pomysłu – wyjaśniają rozmówczynie.
W kwietniu wymówiono umowę o dostarczenie gazu i dyskutowano o możliwości ogrzewania indywidualnego. – Każą nam podpisać uchwałę o stosowaniu systemów mieszanych, ale tak naprawdę dążą do tego, by zalegalizować to, co tych osiem rodzin zrobiło nielegalnie, bo bez naszej zgody. W uchwale znajduje się zapis: „zatwierdzić już istniejące ogrzewanie”. My nie chcemy tego zatwierdzać – dodają rozmówczynie.
O sprawę pytamy osoby, które mają ogrzewanie indywidualne. Czy to legalne? – Oczywiście. Zdobyliśmy wszystkie pozwolenia i spełniliśmy wszystkie wymogi – mówią nam anonimowo lokatorzy. Jak zaznaczają, do podjęcia takiej decyzji zmusiła ich sytuacja, w której nie było żadnego źródła ciepła. - Brak ogrzewania zbiorczego zmusiło właścicieli do zapewnienia sobie źródła ciepła. Wszelkie wymagane zgody uzyskali od organów do tego uprawnionych - dodaje Magdalena Bystrzanowska, zarządca przymusowy.
Jak wyjaśnia, wiosną rozpoczęto dyskusje nad ogrzewaniem indywidualnym. - Próbowałyśmy uświadomić, że jeśli mieszkańcy nie podejmą decyzji dość szybko, to możemy nie zdążyć z inwestycją. W lipcu sąd zwołał posiedzenie właścicieli i zapytał, dlaczego nie chcą systemu mieszanego (gazowego, węglowego lub elektrycznego – przyp. red.). Właściciele odpowiedzieli, że boją się o swoje bezpieczeństwo – opowiada M. Bystrzanowska.
Sąd zaproponował wówczas, że jeśli mieszkańcy mają obawy, biegły może stworzyć opinię i sprawdzić czy jest możliwość, by przy zachowaniu istniejących systemów, istniały ze sobą równocześnie: ogrzewanie gazowe, węglowe i elektryczne. – I ta opinia, że systemy nie kolidują, miała doprowadzić do tego, że mieszkańcy podpiszą uchwałę o systemie mieszanym, co pozwoliłoby nam jakkolwiek ruszyć z pracami. Ale wtedy lokatorzy stwierdzili, że oni chcą tylko ogrzewanie gazowe – dodaje Magdalena Bystrzanowska.
- Idzie zima. Co mamy zrobić? - pytają mieszkańcy. - Nas też to martwi, bo jest październik, a my nawet nie mamy zatwierdzonego systemu. Rozwiązaniem tymczasowym może być złożenie indywidualnych wniosków o ogrzewanie piecem typu kozą. Właściciele mogą również, po uzyskaniu zgody Enei, założyć tymczasowo ogrzewanie elektryczne. Wspólnota musi zatwierdzić taką uchwałę - opowiada M. Bystrzanowska.