Rafał Grupiński i Waldy Dzikowski wiceprzewodniczącymi klubu KO. Poznańscy posłowie pomogą obalić Grzegorza Schetynę?
Rafał Grupiński i Waldy Dzikowski zostali wybrani wiceprzewodniczącymi klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej. Obu na te stanowisko rekomendował Borys Budka, największy konkurent Grzegorza Schetyny w walce o fotel przewodniczącego Platformy Obywatelskiej.
We wtorek Borys Budka został jednogłośnie wybrany szefem klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej PO Nowoczesna Inicjatywa Polska Zieloni. Choć jego kandydaturę zgłosił Grzegorz Schetyna, wiadomo, że Budka jest jednym z najpoważniejszych konkurentów szefa PO w zbliżającej się walce o fotel przewodniczącego.
O funkcje wiceprzewodniczących ubiegali się m.in. poznański poseł z PO Waldy Dzikowski, Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej, Barbara Nowacka z Inicjatywy Polskiej i Małgorzata Tracz z Zielonych. Wszystkim udało się zdobyć poparcie parlamentarzystów KO. Do tej grupy dołączyli także Marcin Kierwiński i szef wielkopolskich struktur PO Rafał Grupiński.
- W tej grupie nie ma ani jednego stronnika Grzegorza Schetyny, na przykład innego posła z Wielkopolski, Mariusza Witczaka
- mówi nam jeden z działaczy PO. I dodaje: To oznacza, że Schetyna w naszym województwie może dostać baty, jeśli znów wystartuje na szefa partii.
Waldy Dzikowski nigdy nie miał dobrych relacji ze Schetyną, bowiem przez lata uchodził za człowieka Donalda Tuska. W kampanii do Parlamentu Europejskiego mocno zaangażował się z kolei w pomoc wielkopolskiej "jedynce" na liście Koalicji Europejskiej, Ewie Kopacz. Jego przeciwieństwem był z kolei Rafał Grupiński - zaufany współpracownik przewodniczącego PO.
Zobacz też: Poznań: Koniec wieloletniego konfliktu polityków PO. Rafał Grupiński i Waldy Dzikowski zostaną sąsiadami
Politycy dwukrotnie rywalizowali o funkcję szefa partii w regionie, nie szczędząc sobie wielu wzajemnych złośliwości. Konflikt
trwający niemal dekadę postanowili zakończyć dopiero dwa lata temu. Teraz, jak obaj twierdzą, żyją w dobrej komitywie, a od stycznia przyszłego roku zostaną sąsiadami - Rafał Grupiński przeniesie swoje biuro na ul. Zwierzyniecką, gdzie od lat rezyduje Waldy Dzikowski.
O tym, że Rafał Grupiński zaczyna się dystansować wobec Schetyny, polityk dał wyraz w rozmowie z "Głosem", którą opublikowaliśmy na początku listopada.
- Jako wieloletniemu przyjacielowi Grzegorza Schetyny, trudno mi krytykować ostatnie efekty polityczne wynikające z jego przywództwa. W tej kwestii wolałbym zachować naturalną powściągliwość. Uważam jednak, że
mogliśmy lepiej poprowadzić centralną kampanię, szkoda, że nie była ona intensywniejsza. Pewnie dlatego chęć zmiany przewodniczącego jest dziś w Platformie dość powszechna, a Grzegorz Schetyna musi się liczyć z tego rodzaju nastrojami.
Dalej zaznaczał, że miał ograniczony wpływ na układanie list w województwie, a Schetyna dodatkowo miał odrzucić jego autorską koncepcję przygotowań do jesiennych wyborów.
Zobacz też: Rafał Grupiński: Lojalność nie jest ulubionym wątkiem Jacka Jaśkowiaka
Czy wybór dwóch nowych wiceprzewodniczących klubu KO jest wymierzony w przewodniczącego partii? Jak zaznacza Waldy Dzikowski, zarówno on, jak i Rafał Grupiński żadnej "lojalki" z Borysem Budką nie podpisali.
- Ale rzeczywiście to on nas rekomendował. Nie spotkaliśmy się z żadnymi głosami sprzeciwu, dlatego wybrano nas jednogłośnie, poprzez aklamację
- tłumaczy poseł.
- Pogłoski o naszej politycznej śmierci okazały się przedwczesne
- żartuje Rafał Grupiński.
Jak twierdzi nasz rozmówca sytuacja w Sejmie i klubie może także mocno rezonować na Poznań. - Prezydent Jaśkowiak, który po wyborach bronił Schetyny jak niepodległości może sporo stracić. Konstrukcja, którą próbował stworzyć, między innymi z posłem Adamem Szłapką rozsypała się jak domek z kart - twierdzi działacz PO.
Przypomnijmy, że w poprzedniej kadencji Sejmu Rafał Grupiński był szefem klubu parlamentarnego PO.