Rafał Grupiński: Nagrano mnie przy pomocy urządzeń służb specjalnych. Słowa o związkach partnerskich nie zaszkodziły Koalicji Europejskiej
Czy nagrana wypowiedź szefa wielkopolskiej PO Rafała Grupińskiego o związkach partnerskich, miała wpływ na wynik wyborów do Parlamentu Europejskiego? - To nie miało wpływu na wynik. Doskonale było widać, że moja wypowiedź została wielokrotnie zmanipulowana. Widać wielokrotne cięcia - przekonuje Rafał Grupiński z PO.
W trakcie kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego, podczas jednego z marszów, do szefa wielkopolskiej PO podszedł mężczyzna trzymający flagę unijną. Na nagraniu, które potem trafiło do internetu i było wykorzystywane w kampanii przez PiS, rozmówca Grupińskiego ma zamazaną twarz. Zapytał znanego polityka PO, jak to w końcu będzie ze związkami partnerskimi?
WIĘCEJ: Koalicja Europejska w Poznaniu: Brawa, ale i rozczarowanie wynikiem wyborów do PE
- My będziemy na pewno w tej sprawie działać progresywnie. Ale po dwudziestym którymś października. Musimy po prostu prowincję też przyciągnąć do głosowania, każdy głos zebrać z prowincji. Stąd też dzisiaj nie eksponujemy tego za bardzo. Możemy to robić w Warszawie, ale my już tego nie możemy mówić w Pleszewie czy Świebodzinie. Tam nas ludzie przepędzą. To jest problem - takie słowa Grupińskiego słychać na nagraniu.
To jednak niebywałe. B. szef klubu PO przyznaje, że kłamaliśmy i kłamiemy rano i wieczorem, aby oszukać ludzi przed wyborami. Media 3RP udają, że nie znają wagi tego nagrania. Mocne RT, aby ludzie się dowiedzieli! pic.twitter.com/JSdUd1yPg5
— Patryk Jaki (@PatrykJaki) 19 maja 2019
Polityk PO przekonuje jednak, że jego słowa zmanipulowano.
- Doskonale było widać, że moja wypowiedź została wielokrotnie zmanipulowana. Widać wielokrotne cięcia. Niestety nie mam tego nagrania, żeby przeciwstawić temu, co zrobiła telewizja pisowska
- podkreśla Rafał Grupiński.
- Istotne jest to, że zostało zrobione przy pomocy urządzeń służb specjalnych, dlatego że kamera była w okularach, jeden mikrofon był w czapce, a drugi w kubku z szejkiem. Druga kamera była ukryta w lekko rozchylonej torbie. Było widać, że to nagranie nie zostało wykonane przez prawdziwych dziennikarzy, którzy tak nie podchodzą, chyba że prowadzą jakąś sprawę kryminalną. Jaki był sens mojej wypowiedzi? Dzisiaj to już nie ma znaczenia, bo jesteśmy po wyborach, ale odnosząc się do tego, że możemy mieć słabszy wynik na prowincji, powiedziałem, że jeśli nie przeprowadzimy edukacji równościowej, jeśli nie przekonany ludzi, że prawa mniejszości gwarantowane przez konstytucję muszą być przestrzegane, to wtedy nie przekonamy prowincji do tak śmiałego pomysłu, którym dla niektórych są związki partnerskie. Wszystko zostało wycięte między początkiem a końcem wypowiedzi - dodaje.
Rafał Grupiński uważa również, że Koalicja Europejska przetrwa. - Mam nadzieję, że Robert Biedroń, mając bardzo słaby wynik mimo przekroczenia progu, zrozumie, że pójście osobno spowodowało minimalną przegraną z PiS. Ludzi wspierających Wiosnę zabrakło w Koalicji Europejskiej. Jeśli Biedroń tego nie zrobi, będzie niestety działał na korzyść PiS. W kampanii wyborczej do PE widzieliśmy, że idziemy łeb w łeb z PiS-em. Wynik wyborów pokazuje, że poza Koalicją Europejską nie ma innej siły, która mogłaby pokonać PiS. Dlatego wszystkie siły powinny się skupić wokół koalicji, a wtedy przy następnym rozdaniu wyborczych kart PiS zostanie pokonany. Nie ma też potrzeby zmian liderów w naszej koalicji, bo osiągnęliśmy bardzo dobry wynik. Czas na podsumowania przyjdzie po ogłoszeniu oficjalnych wyników.