Rafał Grupiński, poznański poseł KO: Główny nurt Platformy popiera mądrą liberalizację prawa aborcyjnego
- Jestem za liberalizacją prawa w tym zakresie i przyjęciem jedynie dodatkowego przepisu, dzięki któremu przed podjęciem tej zawsze trudnej decyzji, kobieta czy rodzina będzie mogła liczyć na rozmowę z psychologiem, a jeśli jest osobą wierzącą, z duchownym swojego wyznania - tłumaczy w rozmowie z "Głosem Wielkopolskim" Rafał Grupiński, poznański poseł Koalicji Obywatelskiej i szef wielkopolskich struktur Platformy Obywatelskiej.
W czwartek na twitterowym profilu PO pojawił się enigmatyczny wpis o treści „Czas na zmiany”. Udostępnił go Borys Budka, komentując "Sprawa jest poważna, nie lekceważę jej". Jednocześnie pojawiły się informacje, że w sobotę poznamy nowe założenia programowe partii.
Rafał Grupiński: Wpis, jak sam pan zauważył, oznacza zapowiedź wydarzenia bez zdradzania szczegółów, czyli ma być niespodzianką. W czwartek widziałem się z Borysem Budką oraz Tomaszem Siemoniakiem, ale rozmawialiśmy jedynie o kwestii nowej deklaracji ideowej oraz zespole Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, który ma wypracować stanowisko w sprawie aborcji. Przewodniczący nie wspomniał o głośnym już dziś tłicie.
Czy w sobotę przedstawicie swoje stanowisko dotyczące właśnie aborcji?
Nie sądzę, tym bardziej, że zespół Kidawy-Błońskiej powstał niedawno.
To jak to w końcu będzie z Platformą i aborcją? Poseł Ireneusz Raś straszy, że jeśli opowiecie się za liberalizacją, będzie to koniec Platformy, a grupa konserwatystów opuści jej szeregi.
Poseł Raś zachowuje się niezbyt rozsądnie, zwłaszcza jeśli mówi, że rozdział państwa od Kościoła będzie dla nas samobójstwem. Jeśli ktoś powtarza takie tezy, nie zna po prostu konstytucji, w której ten rozdział jest w sposób czytelny zapisany. Powiemy to ponownie w naszej deklaracji, mocniej akcentując ową „autonomię”, jak nazywa to konstytucja, używając formuły „rozdział od”. Nie wszyscy konserwatyści w PO wspierają wypowiedzi Ireneusza Rasia, część z nich jest niezadowolona z takiego stawiania sprawy, bo zauważa, że nie możemy w tak publiczny sposób blokować zmian, w sytuacji, w której ich bardzo potrzebujemy.
Więc jak ten pogląd na aborcję będzie się w Platformie kształtował? Brakuje jednoznacznego stanowiska partii w tej konkretnej sprawie.
Sam jestem za liberalizacją prawa w tym zakresie i przyjęciem jedynie dodatkowego przepisu, dzięki któremu przed podjęciem tej zawsze trudnej decyzji, kobieta czy rodzina będzie mogła liczyć na rozmowę z psychologiem, a jeśli jest osobą wierzącą, z duchownym swojego wyznania.
Czyli wariant niemiecki.
Nie aż tak restrykcyjny w szczegółach prawnych, więc powiedzmy, że najbliższy jest mi model, w którym terminacja ciąży jest dozwolona do 12. tygodnia. Taki zabieg mógłby się odbywać także z ważnych przyczyn psychologicznych, więc dotyczyłby bezpośrednio zdrowia oraz kondycji kobiety.
Zobacz też: Aborcja w Polsce - najczęstsze przyczyny legalnych zabiegów przeprowadzonych w 2019 r.
Czy Pana pogląd jest już powszechny w Platformie? Jak obecnie wygląda ten podział w partii na zwolenników i przeciwników liberalizacji przepisów?
Myślę, że jest on do przyjęcia także przez część konserwatystów, choć nie ma ich aż tak wielu w PO jak przed laty. Nie patrząc na skrzydła, główny nurt Platformy popiera mądrą liberalizację i depenalizację w tej kwestii.
Ta zmiana stanowiska to bardziej efekt "dokręcania śruby" przez PiS czy raczej efekt ewolucji PO?
Raczej to drugie. Przecież w Parlamencie Europejskim jesteśmy częścią Europejskiej Partii Ludowej złożonej z partii chadeckich, które w większości podejmowały się liberalizacji prawa aborcyjnego. Proszę jednak zauważyć, że Platforma wcześniej broniła kompromisu, głównie dlatego, by nie został on naruszony w stronę restrykcyjną. Z drugiej strony, nie chcieliśmy też przechylać tego wahadła w lewo, mimo panowania w większości PO liberalnego poglądu, aby nie poszło ono później kosztem kobiet w prawo tak, jak to zrobił PiS w tej chwili. Kompromis niestety był w pewnym sensie i tak fikcją, bo przecież w wielu miejscach nie chciano dokonywać zabiegów, nawet jeśli były one zgodne z prawem. Wykręcano się np. klauzulą sumienia, choć w tym przypadku najważniejsze powinno być zdrowie i życie kobiety.
To może – jak chce PSL – powinniśmy w tej sprawie przeprowadzić referendum?
Nie uważam, by referendum w sprawach światopoglądowych były właściwe, tym bardziej, że obserwując obecne nastroje społeczne, najprawdopodobniej i tak zagłosowano by za liberalizacją prawa. O losie kobiet nie powinno się zresztą decydować w taki sposób. O tym, czy będą one chciały dokonać terminacji ciąży, powinny decydować same, kierując się swoim sumieniem i etyką, a Kościół nie powinien braku swojej skuteczności duszpasterskiej zastępować prokuratorem i groźbą więzienia. Ta bezradność i wygodnictwo Kościoła, przez działania takich polityków, jak poseł Wróblewski, kończy się jedynie przemocowym prawem i okrucieństwem. I dalszą utratą autorytetu Kościoła, nie wierzącego w etyczność własnych wiernych.
Zainteresował Cię ten artykuł? Szukasz więcej tego typu treści? Chcesz przeczytać więcej artykułów z najnowszego wydania Głosu Wielkopolskiego Plus?
Wejdź na: Najnowsze materiały w serwisie Głos Wielkopolski Plus
Znajdziesz w nim artykuły z Poznania i Wielkopolski, a także Polski i świata oraz teksty magazynowe.
Przeczytasz również wywiady z ludźmi polityki, kultury i sportu, felietony oraz reportaże.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień